Za poświęcenie i ideały płaci się cenę najwyższą

"Stalker" - reż. Jakub Roszkowski - Wybrzeże w Gdańsku

Pisze Katarzyna Korczak w Dzienniku Pomorza online.Jakub Roszowski, rocznik 1984, który dał się już poznać teatromanom jako utalentowany i ambitny dramaturg, zadebiutował, w roli reżysera. "Stalker" to tytuł przedstawienia, do którego punktem wyjścia była znana powieść z gatunku science - fiction braci Arkadija i Borysa Strugackich "Piknik na skraju drogi", na podstawie której Andrzej Tarkowski stworzył światowy filmowy bestseller "Stalker", następnie w oparciu o tę samą książkę, stworzono serię gier komputerowych, S.T.A.L.K.E.R. Młody gdański twórca podjął trudne wyzwanie i z próby wyszedł zwycięsko

Premiera "Stalkera" w reżyserii Jakuba Roszkowskiego odbyła się w piątek, 18 maja 2012 r. na scenie Malarnia Teatru Wybrzeże w Gdańsku.

Walka bohaterów o przetrwanie, dramatyczne zmaganie z losem

Przestrzeń Malarni - na okoliczność spektaklu - zmieniła się nie do poznania. Znaleźliśmy się w otoczeniu geometrycznych, wielopoziomowych, srebrzystych, konstrukcji, to tutaj rozgrywała się walka bohaterów o przetrwanie, dramatyczne zmaganie z losem, oscylowanie między realnością a absolutem. Dużą rolę odegrały: ruch sceniczny, światło i sugestywna, nastrojowa, muzyka Adama Pierończyka z elementami elektroniki i piosenkami, pojawił się drugi plan - projekcja wideo na ogromnym ekranie. Reżyser, który wcześniej dokonał przekładu i adaptacji tekstu, od początku dobrze wiedział, na co chce położyć nacisk, jakie postawić pytania i w jaki sposób oddziałać na widza i do bólu nim wstrząsnąć. Tak, jak zapowiadał, zrezygnował z konwencji science - fiction, nie wprowadził do akcji kosmitów ani magicznych przedmiotów. Rzeczy znajdowane w Zonie są zwykłe, to odpadki, ale przez splot okoliczności nabierają nowych znaczeń. Rzecz z pozoru zaczyna się prosto, dwoje młodych, zakochanych w sobie ludzi, chce przeżyć życie jak najpełniej, jak najlepiej, wycisnąć z niego, co się da. Czy im się to uda? Pojawia się tradycyjny konflikt płci żona Guta (Wanda Skorny) chce być jak najbliżej swojego męża Reda Shoehatra, tytułowego Stalkera (Marek Tynda) na co dzień zaznawać szczęścia. Poligonem życia jest dla nich strefa Zona, miejsce bliżej nieokreślone, na pewno ekstremalne. Red - naukowiec, który niepostrzeżenie przeistacza się w szemranego Stalkera, przedziera się do niebezpiecznego, skażonego - czym? świata, by zdobyć WSZYSTKO. Znajduje łatwy pieniądz, ale naraża się na śmiertelne niebezpieczeństwo, gubi obwiązujące reguły i zasady gry, zatraca granice między dobrem i złem. Guta zafascynowana jest - nie tylko jako kobieta, ale również w wymiarze metafizycznym - swoim mężem, jego pracą, niewytłumaczalną wielkością. Guta szamocze się z codzienną egzystencją, opiekuje niepełnosprawnym dzieckiem, Mariszką, (Zuzanna Tynda), kontakt ojca z Zoną odciska w ten sposób trwale na ich życiu bolesne piętno. Guta z Mariszką czekają długo, bo tata jest więzieniu, marzy, że przeniosą się we troje w spokojne miejsce, niedaleko stąd, ale jest jeszcze inna wersja, by zostawić swoje korzenie i wyjechać daleko, daleko. Próbuje jej pomóc dawny przyjaciel męża, wszystko staje się coraz bardziej zagmatwane. Jest scena, która szczególnie pozostaje w pamięci - Mariszka, którzy przecież nie umie grać na skrzypcach - cudownie, naturalnie wygrywa melodię, matka podejmuje wymyśloną przez dziecko rzewną melodię, nuci, powstaje muzyka, postaci zatapiają się w wyimaginowany, cudowny świat.

Za obecność w Zonie coraz więcej się płaci, przyjaciel zdradza przyjaciela, panoszy się donosicielstwo, jedni ludzie giną, inni tracą kończyny - za odwagę i bohaterstwo, czy zachłanność i nieroztropność? Każdy chce więcej, najważniejszy jest pieniądz, co chwila następują bohaterach przebłyski najzwyklejszych, najprostszych, ludzkich uczuć. Młodych ludzi - mimo ofiar i niebezpieczeństw - ciągnie do Zony, chcą spróbować swoich sił, sprawdzić się, dać z siebie wszystko, wchodzą w zakazaną strefę jak w ogień, pod okiem zaufanych starszych i na ich życzenie - jak mięso armatnie - giną.

Zona pozostaje do interpretacji widza. Można ją rozumieć jak się chce. Dla bohaterów - jest magnesem, narkotykiem, od którego nie można się oderwać. Przebitka filmowa - znakomita kreacja Mirosława Baki w roli naukowca Doktora Pillmana - jasno daje odpowiedź. Zona, wedle jego interpretacji, jest zwykłym kawałkiem ziemi, przedmioty na niej znalezione nie mają wartości. Naukowiec tłumaczy w sposób racjonalny i zimny, nie daje się zwieść pytaniom Dziennikarki (Małgorzata Rajner) usiłującej zamanipulować jego odpowiedziami i uzyskać zamierzony cel.

Za poświęcenie i wiarę w ideały płaci się cenę najwyższą

Przedstawienie - czy tego reżyser chce, czy nie - ma wymiar symboliczny i filozoficzny. Jest traktatem o nas samych, żyjących dziś i projekcją naszych obaw i lęków przed przyszłością, jaka czeka przyszłe pokolenia. Stawiane są podstawowe pytania o cel i sens życia, o wartości, których nie wolno zatracić, o potrzebę sfery duchowej, która towarzyszy człowiekowi od wszechczasów. Jest też morał, że nie powinniśmy za dużo chcieć, że jesteśmy stworzeni do miłości i macierzyństwa, że, zwyczajnie, tak się wyśpimy, jak sobie pościelimy itp., itd. Kulminacją przedstawienia jest scena ukazująca wyprawę do krainy szczęścia, wtedy bohaterowie rozpaczliwie zadają sobie pytania, czy można stworzyć świat oparty na równości i sprawiedliwości, gdzie człowiek człowiekowi będzie przyjacielem i bratem, gdzie nie będzie głodu, agresji i zabijania. Niestety, śmiałek, który chce to sprawdzić idąc wprost na rozpalone "Słońce" - ginie.

Cały obsadzony zespół aktorski zasługuje na uznanie, znakomita była Wanda Skorny - ciepła i delikatna, to zażarta w walce i byt samica, to kobieta tęskniąca za dobrem i pięknem. Marek Tynda jako jej partner to typ mężczyzny, który chce być bohaterem i super samcem, ale zbyt wiele ma w sobie słabości, by założony wizerunek mógł w pełni zrealizować. Rolę niemą odegrała córka Marka Tyndy, Zuzanna Tynda, kolejne, mądre, wrażliwe, utalentowane dziecko, które oglądamy w Teatrze Wyrzeże. Walczący do ostatka Kirył Panow - Łukasz Konopka, postać dramatyczna, miotana sprzecznościami, płaci w końcu za brak dystansu i ginie. Bohater Zony Barbidge - Cezary Rybiński, bohatersko trwa na posterunku, traci nogi i wraz z kalectwem - zdolność do pracy w Zonie, staje się nikim. Jego dzieci - cyniczna, materialistka, trendy!, znająca wartość swojego ciała, dająca się łatwo sprzedać - córka Dina Barbidge - Justyna Bartoszewicz i - idealistycznie nastawiony do świata, chcący iść w ślady ojca - Artur Barbidge - Piotr Biedroń, który na własnym przykładzie pokazuje, że za poświęcenie i wiarę w ideały płaci się najwyższą cenę. Dick Nunnum - chytry, cwany, chętny do wejścia w każdy interes, wulgarny - wyrazista rola Michała Kowalskiego. Wreszcie oddana bez reszty sprawie Kapitan Quarteblood - Ewa Jendrzejewska, świetna gra aktorki - postać śliska, ale mająca wiele dobrych intencji, wynikających z matczynego instynktu, dostaje za swe oddanie - głodową emeryturę i wyeliminowanie poza nawias.

Potrzebne do tej sztuki podsumowanie dają słowa Andrzeja Tarkowskiego, który po nakręceniu filmu powiedział: ( "Zona () niczego nie symbolizuje, Zona jest tylko Zoną, Zona jest życiem, przez które człowiek może przejść zwycięsko lub zostać pokonanym. Zwycięstwo zależy od jego osobistej godności, od umiejętności odróżnienia rzeczy ważnych od przemijających".

Uzupełnieniem tej prawdy są słowa Jakuba Roszkowskiego, który tuż przed premierą "Stalkera" "Dziennikowi Pomorza" powiedział:

- Dla mnie Zona jest miejscem, gdzie się zarabia łatwe pieniądze, a jednocześnie jest rodzajem kościoła, przestrzenią, w której się stykamy z absolutem, tam jesteśmy sami, możemy się poczuć wolni, nie jesteśmy skrępowani cywilizacyjnymi pętami, które mamy w mieście obok Zony. Tam jest wolność, drzwi się otwierają i każdy decyduje za siebie, rządzą prawa natury - postawisz zły krok - giniesz, postawisz dobry krok - możesz dostać wszystko. I ta sytuacja mnie bardzo ciekawi.

Reżyserowi udanego debiutu gratuluję, a publiczności gorąco spektakl polecam!


25 maja 2012
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...