Życie z perspektywy homo-, bi-, i transseksualnych

20. Międzynarodowy Festiwal "Konfrontacje Teatralne"

Konfrontacje Teatralne to festiwal, który od początku swojej działalności próbuje wskazywać widzom pewne nieoczywiste obszary teatralne, tak, by ci mieli świadomość, iż teatr dramatyczny nie jest jedynym możliwym modelem. Wystarczy bowiem wychylić się nieco poza obręb produkcji mainstreamowych, by ujrzeć niespotykanej urody teatr, który jak kolorowy ptak, prezentuje świat zawieszony gdzieś na styku dyscyplin. Lubelski festiwal już od 20-tu lat stwarza wyborną okazję do zapoznania się z twórczością alternatywną, awangardową, nową, co ważne także na skalę międzynarodową. Konfrontując doświadczenia lokalne z globalnymi, twórcy starali się co roku wykraczać nieco poza obręb teatru, do którego publiczność zdołała już przywyknąć.

Tegorocznym kamyczkiem poszerzającym teatralne spektrum były między innymi, albo raczej przede wszystkim występy reprezentantek nowojorskiej sceny queerowej: Holly Hughes, Split Britches oraz Penny Arcade. Artystki prowokując dyskusję na temat wolności światopoglądowej, zdecydowanie podniosły festiwalową temperaturę. Zanim jednak zabiorę głos w sprawie występu jednej z nich, muszę pokrótce odnieść się do specyfiki sceny queer, która w zasadzie nie istnieje na teatralnej mapie Polski.

Początki, performansu queerowego, sięgają lat 60-tych XX wieku, kiedy to Joe Cino założył pierwszą nowojorską scenę queerową. Ogromna popularność granej wówczas sztuki („The Madness of Lady Bright") wywołała nie tylko falę dyskusji, ale także zachęciła innych artystów do eksperymentowania na tym polu. Początkowo było to miejsce, w którym akcentowano przede wszystkim seksualną tożsamość, z czasem pole dyskusji zaczęło rozrastać się na kwestie społeczne i polityczne, manifestując takie wartości jak sprawiedliwość, wolność artystyczną, seksualną i religijną. Twórcy queerowi zaczęli poruszać sprawy związane z rasą, klasą oraz izolacją niektórych grup społecznych. Aktualnie artyści tworzący tego rodzaju sztukę przede wszystkim dążą do ciągłego konfrontowania się ze światem, szczególnie z jego przeciętnością oraz przymusem społecznej asymilacji. Patrzenie na rzeczywistość w wywrotowy sposób, zawsze z ukosa i pod prąd – to ich znak firmowy.

Czołową przedstawicielką sceny queerowej jest Susana Ventura, występująca pod pseudonimem Penny Arcade, zaś jej ukochaną formą wypowiedzi jest performans mówiony. W czasie tegorocznego festiwalu zaprezentowała spektakl o prowokującym tytule „Bitch! Dyke! Faghag! Whore!" (Suka! Lesba! Przyjaźniąca się z gejami! Dziwka!). Jak sugeruje tytuł, monologi nie dotyczyły pogody. Sztuka nie jest świeżynką, bo powstała na początku lat 90-tych, jednakże od tego czasu niewiele straciła ze swej aktualności. Niestety problem ubóstwa, przemocy, gejów w armii, prostytucji, wykluczenia społecznego, moralnych krucjat, politycznego szufladkowania oraz wszechogarniającej hipokryzji wciąż nas dotyczy. Spektakl „B...! D...! F...! W...!" stanowi swego rodzaju opowieść o życiu i twórczości Penny Arcade, która wcielając się w kolejne role (recepcjonistka w burdelu, mała dziewczynka, przyjaciółka gejów, dorosła Penny) wraz z publicznością, kolejny raz pokonuje tę barwną, acz pełną bolesnych doświadczeń drogę. Na początku odgrywa telefonistkę w burdelu. Okazuje się, że zdecydowana większość klientów woli zapłacić 150 dolarów za pół godziny, niż 175 za całą godzinę. Zachowanie i oczekiwaniah mężczyzn porównuje do wielkiego coming out gejów: „W 1973 ujawniło się więcej gejów niż kiedykolwiek, ale byli potwornie hetero. Ci nowi geje nie mieli ochoty na żaden kamp. Nie lubili o tym gadać. Nie lubili tańczyć. Nienawidzili mody. Nienawidzili sztuki. Nienawidzili transwestytów. Nienawidzili przyjaciółek gejów. Nienawidzili kobiet...Chcieli tylko iść w krzaki i się pieprzyć, dokładnie jak heteroseksualni faceci" . W tej pełnej przesady, ale i humoru scenie, bezczelnie wykpiła jakość kontaktów seksualnych ludzi. Artystka sugeruje, iż zarówno heteroseksualni, jak i geje, którzy przestali się ukrywać, wiele stracili ze swej kreatywności. Według niej największa wartość kontaktów intymnych tkwi w wyobraźni, w erotycznym oddziaływaniu i pewnej zabawie, nie zaś w fizycznym obnażeniu. Kolejne monologi utrzymane są w podobnym tonie. Autorka tekstów bez skrępowania obnaża wszelkie praktyki cenzurowania wolności ludzkiej, zwłaszcza kwestie swobody wypowiedzi i ekspresji seksualnej. Szczególnie ostro atakuje konserwatywne poglądy polityków, którzy według własnych upodobań próbują wskazywać, co jest przyzwoite, dozwolone oraz moralnie akceptowalne. Zdecydowanie twierdzi, że „wszystko jest ze sobą powiązane. Seksualna opresja, która się tu dokonuje, seksualne eksploatacja, kampania antyaborcyjna, wypieranie problemu AIDS, korporacyjnie zarządzane media, cenzurowanie sztuki, upadek dziennikarstwa. To wszystko jest sprawą polityczną, w tym wszystkim chodzi o władzę...bo prawica nie chce, żeby ludzie się ze sobą pieprzyli! Bo ludzie którzy się pieprzą – myślą. A ludzie, którzy się nie pieprzą – nie myślą. Boją się, że gdyby zaczęli myśleć, to myśleliby o pieprzeniu" . Dodatkową siłą ciętych, bezpośrednich i prowokatorskich wypowiedzi jest zakotwiczenie ich w wątkach autobiograficznych. Artystka ma w sobie tę odwagę, by opowiedzieć o wykorzystywaniu seksualnym, przyjaciołach umierających na AIDS, dramatycznych doświadczeniach z matką czy nawet o najzwyklejszej samotności. Taki ekshibicjonizm emocjonalny posiada w sobie jedną ważną, niezaprzeczalną wartość, a mianowicie tę, iż widz zamiast z fikcją literacką, obcuje z wstrząsającą prawdą. Do tego zostaje zburzona niewidzialna ściana pomiędzy widownią, a artystką – ta zaś chętnie schodzi ze sceny, by skonfrontować się z publicznością. Widz nie ma wyjścia, musi wejść w niebezpieczną interakcję. Konfrontacja dokonuje się niemalże samoistnie, ponieważ wszystko odbywa się w bardzo specyficznej, kameralnej atmosferze, bez niepotrzebnego usztywnienia. Ot , siedzimy sobie w piwnicy, która przypomina nocny klub, wokół wirują tancerze i tancerki erotyczne, a prowokacyjne treści są niesione na fali energii seksualnej. Chwile refleksji przerywane są salwami śmiechu i chyba nikt nie czuje się skrępowany, ani zażenowany, bo ostatecznie wszyscy rozumieją, że te przytyki nie są wymierzone przeciw drugiemu człowiekowi. Jest to raczej apel o integrację i miłość, co ostatecznie stwierdza sama artystka : „Na świecie jest więcej miłości, niż czegokolwiek innego, ponieważ miłość rozwija, a nienawiść, strach i ignorancja ograniczają (...). Powinniście kochać kogoś i dać się pokochać. To najbardziej polityczny czyn, na jaki możecie sobie pozwolić" . W ostatnim monologu 65- letnia Penny Arcade jest zupełnie naga, ale tym razem nie chodzi o nadanie jej jakiegoś erotycznego znaczenia. Scena ta udowadnia, że nagość jest już nieważna, nikt na to nie zwraca uwagi, bo wszyscy słuchają tego, o czym mówi artystka – ta zaś, kończąc, trafnie spostrzega „chyba zdążyliście już zapomnieć, że nie mam nic na sobie". Okazuje się, że manifestowanie pewnych prawd za pomocą seksualności, czy erotycznej wizualizacji nie musi odbywać się w poniżający sposób, ani wbrew jakimkolwiek normom moralnym.

Zapoznanie lubelskiej widowni z nowojorską sceną queerową oceniam jako pozytywne i poszerzające horyzonty doświadczenie, chociaż nie potrafię zgodzić się z pewnymi założeniami tejże sceny. Moje największe zastrzeżenia budzi zasada, wmyśl której dochodzi do swego rodzaju wartościowania sztuki ze względu na orientację seksualną jej twórcy. Obiekcja jest tym większa, jeśli zdamy sobie sprawę, że dokonuje się to w kontekście teatru. Mam wobec tego pytanie, czy teatr tworzony przez gejów, lesbijki, osoby bi- oraz transseksualne, z założenia, jest wartościowszy, niż ten budowany przez wyobraźnię i wrażliwość artystów heteroseksualnych? Czy możemy oceniać światopogląd i ludzkie uczucia pod kątem orientacji seksualnej? Moim skromnym, heteroseksualnym zdaniem NIE. W ogóle ocenianie i klasyfikowanie czegokolwiek poprzez pryzmat płci wydaje się być koszmarnym zjawiskiem. Niespełna dwa lata temu, dokładnie w styczniu 2014 roku w Teatrze La MaMa odbył się przegląd queerowych debiutów - „La MaMa's Squirts. New Voicesin Queer Performance". Queer mógł oznaczać zasadniczo wszystko, jednakże warunkiem wystąpienia na scenie była samoidentyfikacja. Najpierw należało określić się, czy jestem lesbijką, gejem, drag, bi, czy trans. Wszystko to w myśl idei, która głosi, iż samookreślenie jest aktem performatywnym. I tu znów rodzi się w mojej głowie myśl i pytanie: czy i dlaczego heteroseksualni nie mogą tworzyć spektakli w duchu queer. W imię jakiej logiki tożsamość seksualna ma decydować o pracy artystycznej. Jest to kwestia, której zrozumieć nie potrafię, nawet przy ogromnej tolerancji i sympatii dla mniejszości seksualnych. Nie pozostaje mi nic innego, jak wyrazić wdzięczność, że póki co mogę podpisać się Magdalena Mąka, nie dodając w nawiasie „heteroseksualna".

Magdalena Mąka
Dziennik Teatralny Lublin
29 października 2015
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92
Notice: Undefined index: banner4 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 121 Notice: Undefined index: banner5 in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/layouts/scripts/layout.phtml on line 124

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia