60. urodziny BTD

12 grudnia w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym premiera "Podróży Guliwera" w reż. Zdzisława Derebeckiego. BTD szykuje się też do jubileuszu 60-lecia.

Rozmowa ze Zdzisławem Derebeckim, dyrektorem Bałtyckiego Teatru Dramatycznego, reżyserem spektaklu "Podróże Guliwera", najnowszej premiery BTD.

"Podróże Guliwera" na podstawie słynnej powieści Jonathana Swifta to wybór ambitny, a dla reżysera chyba ogromne wyzwanie?

- Prawdą jest, że wziąłem na siebie dość trudne zadanie, ale za to uruchamiające wyobraźnię. Mam nadzieję, że nie tylko moją, ale również widzów tych młodszych i tych starszych. Było to bardzo duże wyzwanie. Nerwy były i są, szczególnie teraz, kiedy zaczynają się próby generalne przed premierą. Dopasowujemy wszystkie elementy do możliwości technicznych.

No właśnie, ma być to spektakl bardzo współczesny, bo multimedialny.

- I to w dość specyficzny sposób, bo jest interakcja między wirtualnym światem a światem rzeczywistym.

Jest Pan bardzo tajemniczy. Proszę choć trochę uchylić rąbka tajemnicy - co zobaczymy?

- Będzie to spektakl w... 4 D. Będzie ciągły dialog aktorów ze sceny z aktorami, których będzie można zobaczyć na ekranie. Będzie dużo techniki, ale myślę, że dziś dla młodych nie będzie to duże zaskoczenie.

Dla dzieci w jakim wieku będzie to bajka?

- Myślę, że od szóstego do... osiemdziesiątego szóstego roku życia. A nawet i dla starszych!

Co jest tajemnicą dobrej bajki? Myślę, że tę tajemnicę, jako reżyser wielu bajkowych tytułów, ciepło przyjmowanych przez młodych widzów, Pan doskonale zna... Czy to humor, którego nigdy w Pana produkcjach nie brakuje?

- Śmiech, humor, zabawa - to oczywiście ogromnie ważne, ale ja zawsze staram się uruchomić wyobraźnię widzów. Film, kino ma to do siebie, że jest dość konkretne, a teatr ma możliwość, by właśnie pobudzić do pracy wyobraźnię. Najwspanialsze u dzieci jest to, że kij może dla nich stać się kierownicą motocykla, że proste rzeczy mogą urastać do rangi niesamowitych. Ale też i u nas, starszych, w których też jest dziecko, cudowne jest to, że kiedy uruchamiamy wyobraźnię, na chwilę cofamy czas i znów stajemy się dziećmi. Doprowadzić do tego to najtrudniejsza rzecz w przedstawieniach, ale jednocześnie najlepsza, by osiągnąć cel.

12 grudnia bajkowa premiera, a już za kilka tygodni rozpoczynacie obchody sześćdziesiątych urodzin Bałtyckiego Teatru Dramatycznego. Czym rozpocznie się ten piękny jubileusz?

- Zaczynamy od spektaklu "Love Forever", premiery sztuki w reżyserii Michała Siegoczyńskiego. 30 marca, Dzień Teatru i na główne obchody "Zemsta" w reżyserii Tomasza Grochoczyńskiego, prorektora Akademii Teatralnej w Warszawie. Wreszcie spektakl z nutą kabaretu - Piotr Krótki, wzorem "Historii Polaka w obrazach" przygotowuje "Historię BTD". To jeśli chodzi o spektakle, bo będą jeszcze wystawy, dyskusje, panele. W obchody włączają się również i inne instytucje kulturalne w Koszalinie.

Czyli początek 2014 roku upłynie w Koszalinie pod znakiem teatru?

- Mam nadzieję, że tak będzie. I to nie tylko początek, ale cały rok!

Premierowa bajka

Gdzieś indziej musi być lepiej. Gdzieś indziej na pewno jest wspaniale, pięknie i dobrze - mówi do siebie Guliwer i wyrusza w świat. Szuka sprawiedliwości, bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku. Szuka świata, w którym będzie szczęśliwy. Spotyka go seria gorzkich rozczarowań - Lilipuci to wcale nie urocze karzełki, tylko fanatyczni Wąskoekstremiści. Giganci zaś są jak dzieci męczące pająka tylko dlatego, że jest od nich mniejszy...

Premierę "Podróży Guliwera" zaplanowano na 12 grudnia na godz. 17 w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym im. Juliusza Słowackiego przy ul. H. Modrzejewskiej 12 w Koszalinie.



Joanna Krężelewska
Głos Koszaliński
11 grudnia 2013
Spektakle
Podróże Guliwera