Agenci wywiadu i pościg z romansem w tle

Premierowy spektakl "39 stopni" w Piwnicy przy Krypcie rozbawił widzów do łez.

Już się przyzwyczailiśmy, że trio aktorskie: Konrad Pawicki, Paweł Niczewski i Arkadiusz Buszko potrafią zrobić z dziełami klasyków przedziwne rzeczy, zupełnie nie do poznania, jak to było w przypadku Szekspira. Tym razem zajęli się filmem Alfreda Hitchcocka z 1935 roku. I jak to u Hitchcocka bywa, zaczęło się od wielkiego uderzenia, a potem było jeszcze straszniej.

Spokojny obywatel Richard Hannay (Konrad Pawicki) przypadkiem jest zamieszany w morderstwo i musi uciekać przed policją i agentami brytyjskiego wywiadu. To, co spotyka go po drodze, trudno opisać, ponieważ dzieje się w tak zawrotnym tempie, że widzowie muszą uważnie śledzić co się dzieje na scenie, żeby nie zgubić żadnego wątku.
Aktorzy poza tym, że genialnie grają po kilka postaci. Nie ma wątpliwości, że poziom aktorstwa jest bardzo wysoki. Do trójki panów tym razem dołącza również kobieta - Joanna Matuszak.

Aktorzy stworzyli to przedstawienie według własnego scenariusza i sami je wyreżyserowali. Do wątków z filmu Hitchcocka dodali mnóstwo zabawnych odniesień z kultury popularnych, znanych filmów czy bajek.
Warto też zwrócić uwagę na scenografię i kostiumy duetu Agnieszka Miluniec i Maciej Osmycki.

Jeśli ktoś lubi ten typ humoru i teatru, to spektakl "39 stopni" na pewno będzie dobrą rozrywką na weekendowy wieczór. Chociaż nie gwarantuję, że widzowie zobaczą dokładnie to samo co na premierze. Pomysłowość aktorów nie zna granic.

"39 stopni" to przedstawienie barwne, ciekawe i zagrane na wy sokim poziomie.



Małgorzata Klimczak
Głos Szczeciński
20 marca 2013
Spektakle
39 stopni