Atomy

"Mitos 21 Antologia" obejmuje teksty dramatopisarzy związanych z teatrami międzynarodowej sieci Mitos21 European Theatre Network, tworzonej przez trzynaście teatrów z różnych części Europy, między innymi ze Szwajcarii, Niemiec, Węgier czy Wielkiej Brytanii. Polskę reprezentuje Narodowy Stary Teatr w Krakowie. Nazwa projektu wywodzi się od greckiego słowa "mitos", oznaczającego nić.

Według założeń projekt powinien stać się rodzajem nici Ariadny wytyczającej drogę przy poszukiwaniu wspólnej platformy dla teatru europejskiego, określeniu jego aktualnej roli społecznej i nowej perspektywy spojrzenia na współczesną scenę. Tom wydany przez Stary Teatr zawiera pięć niepublikowanych dotąd w Polsce dramatów, a także suplement – krótką charakterystykę teatrów członkowskich sieci oraz spis wszystkich wyjazdów zagranicznych krakowskiego teatru.

Teksty dramatyczne zostały wybrane przez dramaturgów i kierowników literackich z sieci Mitos21. Niedawno przeszły bądź niedługo przejdą sceniczny test. Wszystkie dramaty stanowią rodzaj diagnozy społecznej, a także diagnozy kondycji współczesnego człowieka, którego życie zostało w jakiś sposób zatomizowane, rozproszone, zagubione w globalnym dyskursie. Nietolerancja, stereotypy, imigranci, rozpaczliwa samotność bohaterów czy kwestia szeroko pojętej wolności lub też jej braku to tylko niektóre poruszane przez twórców tematy. Bardzo ważnym elementem łączącym teksty jest też swoista zabawa formą dramatyczną. Każdy z autorów jest jej głęboko świadomy przy jednoczesnym przesuwaniu jej granic, choćby poprzez odważną metateatralność.

Pierwszy tekst antologii to dwuaktowy dramat zatytułowany „Cyganie”. Część pierwsza napisana została na początku wieku przez Józsiego Jenő Tersánszky’ego, drugą natomiast dopisał współczesny twórca Krisztián Grecsó. Okazało się bowiem, że sytuacja wykluczonych w węgierskim społeczeństwie nie zmieniła się właściwie od ponad wieku. Gettoizacja poszczególnych grup społecznych, w tym wypadku mniejszości romskiej, nadal wzbudza wiele kontrowersji. Zabójstwo jednego z jej członków powoduje schizofreniczną sytuację, w której społeczność, zgodnie z tradycją, chce opłakiwać zmarłego, zabierając ciało z miejsca zbrodni, natomiast policja robi wszystko, by jak najszybciej umyć ręce od tej sprawy. Agresywny, potoczny i – co ciekawe – spójny język obu części dowodzi braku ewolucji, rodzaju marazmu społecznego, który co jakiś czas musi zostać rozładowany aktem przemocy. Sam problem nigdy jednak nie zostaje rozwiązany.

Kolejny dramat, „Europejskie media” Dasa Beckwerka, wpisuje się w całkiem inną estetykę. Mamy do czynienia z tekstem-gumą, jak to sugerują wstępne didaskalia, zostawiające sporą swobodę wobec scenicznego wystawienia, przy respektowaniu głównego celu określonego przez samego autora – uzyskaniu jak najlepszego efektu. Twórca ogrywa medialność samego teatru, możliwość przekazywania przez niego różnych treści. Aktorzy użyczają siebie, swoich ciał stają się medium „nie-europejskich sił”, takich jak Rupert Murdoch, nielegalny uchodźca z Afryki, Nike, Google, Chiny czy Bóg. Dramat stanowi właściwie kolaż ich monologów, które rozgrywają się na zasadzie wewnętrznego dialogu medium, czyli aktora, z ową siłą – rodzajem postaci teatralnej, przez niego przemawiającej. Ich schizofreniczne, absurdalne konwersacje demaskują paradoksy rządzące światem, mechanizmy utrzymywania i poszerzania władzy (na przykład chińska siła cenzuruje wszelkie próby dojścia do głosu aktora, który jest jej medium, poprzez ogłuszający hałas). W erze globalnych mediów, Facebooka, wobec potęgi Googla, rysuje się potrzeba tego typu seansu spirytystycznego, by wywołać duchy jednostek, które zaginęły w tym informacyjnym szumie, zasłaniającym prawdziwe roszady na najwyższych szczeblach. Ten czarny scenariusz, właściwie monolog rozpisany na głosy, stanowi dramat interwencyjny, rodzaj alarmu czy wyrzutu sumienia dla widzów, którzy opuszczają widownię wypraszani przez bezosobowych młodych Chińczyków.

„Szalona krew” Nurkana Erpulata i Jensa Hilljego to z kolei niemal klasycznie rozegrany teatr w teatrze. Podczas prób do wystawienia „Zbójców” Schillera przez tureckich i arabskich uczniów w klasie pojawia się prawdziwa broń. Nauczycielka terroryzuje agresywną młodzież i zmusza ich do odegrania przewidzianych scen. Nagle okazuje się, że tekst romantycznego dramatu zyskuje nową siłę w ustach zagubionych młodych ludzi, dzieci emigrantów. Swoje miejsce znajduje tu także dyskurs w obronie kobiet – zniewolonych przez tradycję i religię.

Mathilda Fatima Onur natomiast w dramacie „Ślepe plamy, gwiazdy” z dużym wyczuciem kreśli historię dwóch przyjaciół, życiowych rozbitków. Kiedy jeden z nich wygrywa los na loterii, drugi kradnie mu pieniądze, żeby tamten nie wyjechał. Jadą w końcu na tym samym wózku i grunt, że są na nim razem. Ludzie, których spotykają na swojej drodze, wbrew pozorom znajdują się w tej podobnej sytuacji, zawieszeni między wyidealizowanym obrazem własnego życia a przymusem uczestnictwa w paradzie masek. Cała akcja stanowi swego rodzaju „buksowanie” bohaterów, unaoczniające ich bezwład i niemoc działania. Oszczędne, absurdalne dialogi potęgują jeszcze to wrażenie.

Ostatni tekst to „Trzęsienia ziemi w Londynie” Mike’a Bartletta. Sztuka, której chyba najbardziej oczywistym aspektem jest estetyka nadmiaru. Dialogi niezliczonych postaci płynnie przechodzą jedne w drugie, postacie pojawiają się i znikają, tworząc swoistą panoramę współczesności, a także rodzaj futurystycznej wizji. Trzy siostry, każda na swój sposób, próbują odnaleźć swoją drogę: czy to w pracy, w miłości, w nienarodzonym potomstwie. Tak naprawdę potrzeba im jakiegoś wstrząsu, by dotrzeć do prawdziwego celu. Ekowalka, echa terroryzmu, korupcja stanowią tło dla montażu scen, w którym postacie wydają się tonąć. W ostatnim jednak momencie udaje im się wypłynąć na powierzchnię. Osadzenie akcji w realiach XX i XXI wieku nie determinuje jej jednak całkowicie. W ten realizm wkradają się bowiem symbolizm i fantastyka, które subtelnie dopełniają tego obrazu. I znów na czoło wysuwa się samotna jednostka.

Antologia sieci Mitos21 daje interesujący przegląd najnowszej europejskiej dramaturgii: poszukującej, wrażliwej na sferę społeczną, eksperymentującej z formą. Nowy kanon rodzi się na naszych oczach. Warto przyjrzeć mu się bliżej.

"Mitos 21 Antologia” - Narodowy Stary Teatr w Krakowie



Magdalena Talar
Dziennik Teatralny Kraków
23 lutego 2012