Co zrobić, aby Teatr Lubuski miał klasę? Remont

Teatr Lubuski już wkrótce nabierze świeżego oddechu. Właśnie kończą się prace remontowe w nowej części budynku, a w lipcu ekipa wkracza do zabytkowej. - Widzowie namacalnie dotkną, zobaczą, usłyszą i odczują zmiany podczas spektakli - obiecuje dyrektor Robert Czechowski

Remont teatru ruszył w wakacje ub. roku. Wtedy, kiedy placówce udało się pozyskać blisko 6 mln dotacji unijnych na modernizację budynku. - Zastałem teatr walący się. Teatr, który w każdym miejscu a to przeciekał, to okna były nieszczelne, to znów rury niedrożne. Postanowiłem unowocześnić to miejsce - przypomina Czechowski. Faktycznie, teatr od wewnątrz był w opłakanym stanie. Drzwi nie spełniały wymogów, brakowało udogodnień dla osób niepełnosprawnych, aktorzy przebierali się w wychłodzonym korytarzu. - Nowa część teatru sypie się trzy razy szybciej, niż zabytkowa. Ale powoli budynek zaczyna normalnieć - mówi dyrektor.

Dobiegają końca ważniejsze prace remontowych w nowej, tylnej części budynku. Do tej pory udało się m.in. odnowić korytarze, część mieszkalną dla aktorów i gości, wymienić okna i drzwi, zamontować profesjonalne oświetlenie. Robotnicy kończą elewację zewnętrzną i docieplanie budynku. Wkrótce od strony podwórza pojawi się też winda przeznaczona do przewożenia elementów scenografii.

Ale mrówcza praca dopiero przed budowlańcami. W lipcu, po zakończeniu sezonu czeka ich modernizacja zabytkowej, poniemieckiej części teatru (tej widocznej od strony deptaka). A to już wymaga akceptacji konserwatora. Specjaliści właśnie prowadzą badania odkrywkowe i rozdrapują ściany po to, by przekonać się jakie kolory miały w latach 30., czyli za czasów architekta Oscara Kaufmanna. - Chcemy wrócić do pierwotnego zamysłu wybitnego architekta i przywrócić ducha tego budynku. Dlatego każde drzwi, każda klamka i każda deska muszą zostać sprawdzone i skonsultowane - opowiada dyrektor.

Jak przeobrazi się poniemiecki fragment gmachu? Przy dużej scenie, w miejscu, gdzie obecnie znajdują się toalety, powstanie winda. Będą mogły z niej korzystać osoby niepełnosprawne, które dotąd narzekały na wysokie, męczące schody do sali kameralnej. Toalety pojawią się natomiast po drugiej stronie dużej sceny, bez podziału na damskie i męskie. Ponadto, modernizacji i odświeżeniu ulegną ściany, okna, drzwi i podłogi. Łatwo na pewno nie będzie. - Ten teatr jest jedną wielką studnią niespodzianek. Wystarczy dotknąć gniazdka, a rozsypie się ściana i ukaże zmurszałe rury. Remont, który teraz prowadzimy to dopiero pierwszy krok do tego, żeby teatr wyglądał z klasą - uważa Czechowski.

Odmieniony teatr widzowie odwiedzą w przyszłym sezonie. - W optymistycznej wersji prace remontowe zakończymy w jesienią - podsumowuje dyrektor.



Paulina Nodzyńska
Gazeta Wyborcza Zielona Góra
4 czerwca 2010