Historia nas, ludzi, niestety niczego nie uczy

Nie mamy pełnego wpływu na swoje życie albo swoje plany. Ale mamy wpływ na życie innych – pomagając bliskim, wspierając ludzi nieznajomych. Jako artystów... tu, w Polsce, pandemia uczy, że warto mieć jeszcze jeden zawód.

Pusta Widownia, czyli pandemiczne refleksje artystów Opery na Zamku w Szczecinie, Część VI. Opera na Zamku w Szczecinie kontynuuje cykl rozmów z artystami na tematy związane z pandemią, jej skutkami w świecie kultury i w prywatnym życiu. Artyści dzielą się swoimi refleksjami dotyczącymi tego, jaką lekcję daje światu artystycznemu Covid-19 i ludziom w ogóle oraz jak zmieni się według nich rzeczywistość, gdy wreszcie wrócimy do normalnego życia.

Z Pavlo Tolstoyem* – tenorem Opery na Zamku w Szczecinie - na tematy związane z pandemią, jej skutkami w świecie kultury i w prywatnym życiu, rozmawia Magdalena Jagiełło-Kmieciak. Dziś część szósta.

Magdalena Jagiełło-Kmieciak: Co Pan czuje patrząc na pustą widownię?

Pavlo Tolstoy - Czuję, że pusta widownia patrzy na mnie. To oczywiście żart. Czuję się jak w domu. Lubię wnętrze teatru, lubię być na scenie. Próby zawsze odbywają się przy pustej widowni i bez względu na to cieszymy się wraz z kolegami tworząc coś nowego albo powtarzając coś starego. Teraz nie mam tego doświadczenia, bo nie gramy, nie próbujemy i bardzo tęsknię za teatrem, nawet za pustą widownią.

Jak zmienił się Pana świat po wiosennym lockdownie?

- Przestałem chodzić do teatru, ćwiczyć – nie wolno było. Nadrabiałem zaległości związane z porządkami w domu. Dorabiałem to, czego nie udało się zrobić podczas ostatniego remontu. Ze względu na sytuację finansową, przestałem kupować niepotrzebne rzeczy i dla mnie to ważna lekcja, będę się tego trzymał.

Jak pandemia według Pana zmieniła świat artystyczny?

- W większości swojej świat artystyczny stanął. Wierzę, że jednak tylko się „zawiesił". Odwołane nowe produkcje i spektakle bieżące. Artyści, szczególnie tzw. „wolni strzelcy" stracili środki niezbędne do życia. Czytałem kilka wstrząsających historii. Nie będę ich teraz opowiadać.

Czy ten czas zarazy zmienił Pana własny świat?

- Mam sporo wolnego czasu, z którym na początku nie za bardzo wiedziałem co zrobić. Słuchałem dużo muzyki. Później zacząłem poświęcać więcej czasu swojej formie fizycznej, zresztą temu, by utrzymać psychiczną formę w normie – też. Bliżej lata, kiedy obostrzenia pandemiczne nieco złagodzono, zacząłem ćwiczyć w teatrze, żeby trzymać też formę wokalną. Zacząłem gotować. Wcześniej robiłem to sporadycznie, ale teraz czerpię z gotowania wielką radość.

Czego według Pana pandemia nas uczy – jako ludzi i artystów?

- Że nie mamy pełnego wpływu na swoje życie albo swoje plany. Ale mamy wpływ na życie innych – pomagając bliskim, wspierając ludzi nieznajomych. Jako artystów... tu, w Polsce, pandemia uczy, że warto mieć jeszcze jeden zawód. Dla mnie to smutne.

Czy i jak zmieni się świat kiedy wrócimy już do normalności?

- Myślę, że nic się nie zmieni — wrócimy do normalności. Pandemia minie, większość ludzi o niej zapomni bez wyciągnięcia jakichkolwiek wniosków. I będziemy żyć do następnego... wyzwania. Wszystko się powtarza, a historia nas, ludzi, niestety niczego nie uczy.

A świat artystyczny?

- Wierzę, że wkrótce wrócimy na scenę, salę, przy pełnej widowni, do galerii artystycznych, muzeów, bibliotek, kin. Wszystko znów będzie normalne.

__

*Pavlo Tolstoy - tenor. Jest absolwentem Lwowskiej Narodowej Akademii Muzycznej. Angaż do zespołu Opery Lwowskiej, w którym śpiewał do 2005 roku, otrzymał jeszcze będąc studentem. Przez kolejne dwa lata występował na deskach Opery Wrocławskiej, śpiewając główne partie w operach W. A. Mozarta, G. Verdiego, G. Pucciniego i K. Szymanowskiego. Od 2007 roku był solistą Opery Nova w Bydgoszczy. Współpracuje także z Teatrem Wielkim-Operą Narodową w Warszawie, Teatrami Wielkimi w Poznaniu i Łodzi oraz innymi polskimi teatrami operowymi, a także z Filharmonią Narodową oraz Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia w Katowicach. Występował jako: Ferrando w „Così fan tutte" i Tamino w „Czarodziejskim flecie" W.A. Mozarta, Leński w „Eugeniuszu Onieginie" P. Czajkowskiego, Alfred w „Zemście nietoperza" J. Straussa, Alfredo w „Traviacie" i Ismaele w „Nabucco" G. Verdiego, Hrabia Almaviva w „Cyruliku sewilskim" G. Rossiniego, Gerald w „Lakmé" L. Delibesa, Beppo w „Pajacach" R. Leoncavalla, Rodolfo w „Cyganerii" i Pinkerton w „Madama Butterfly" G. Pucciniego, Książę Mantui w „Rigoletto" G. Verdiego, Stefan w „Strasznym dworze" S. Moniuszki, Młody Król w „Hagith" oraz jako Pasterz w „Królu Rogerze" K. Szymanowskiego. W partii Pasterza wystąpił w Gran Teatre del Liceu oraz na Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym w Edynburgu. Kreował także partie: Lorda Bucklawa i Normanno w „Łucji z Lammermooru" G. Donizettiego, Joségo w „Przysiędze" A. Tansmana, Rybaka w „Słowiku" I. Stravinskiego, Don Ottavio w „Don Giovannim" W.A. Mozarta, Narraboth w „Salome" R. Straussa. Artysta ma w repertuarze również utwory oratoryjno-kantatowe, m.in.: „Requiem" W.A. Mozarta i G. Verdiego, „Stabat Mater" Rossiniego, „Messe Solennelle" Ch. Gounoda, „Trzecią Symfonię Pieśni o nocy" oraz „Harnasie" K. Szymanowskiego. Od sezonu 2017/2018 jest solistą Opery na Zamku w Szczecinie.



Magdalena Jagiełło-Kmieciak
Opera na Zamku
17 grudnia 2020
Portrety
Pavlo Tolstoy