Jego duch i idea trwają w nas nadal

17 Października zakończył się 14. Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski odbywający się w Teatrze imienia Jana Kochanowskiego w Radomiu. Tegoroczna edycja, z powodu panującej sytuacji, na długo zapadnie nam w pamięć. Po pierwsze z uwagi na panującą a nawet szalejącą przed i w czasie jego trwania, pandemię koronawirusa, na różnego rodzaju obostrzenia, obowiązującą dyscyplinę dotyczącą zarówno artystów i festiwalową publiczność ale także ze względu na determinację oraz wynikające z sytuacji – delikatność, konsekwencję i polityczne wyczucie - jakim musieli wykazywać się organizatorzy z nową dyrektorką Małgorzatą Potocką na czele.

Ponieważ sytuacja w kraju miała charakter bardzo dynamiczny wciąż dochodziły nowe zmieniające, a właściwie zaostrzające warunki wspólnego gromadzenia się i dotyczyło to także, w tym przypadku, oczywiście teatrów, a w szegóności teatralnych festiwali.

W związku z pandemią dochodziło do kilku rezygnacji zaproszonych teatrów z uczestnictwa w festiwalu radomskim, co bez wątpienia skutkowało programowym zamieszaniem.

Jednakże ani owe obostrzenia ani odwołane spektakle nie spowodowały pogorszenia się festiwalowej atmosfery, charakterystycznego napięcia i oczekiwania na gombrowiczowskie prezentacje. Przeciwnie. Klimat przed spektaklami nasycony był zrozumieniem, atmosferą niespokojnego oczekiwania na „trzeci dzwonek". Dawało to niezwykle miłe poczucie zjednoczenia okrojonej do 25 procent widowni, która, jak można sądzić, tym bardziej czuła się teatralną i zakochaną w Gombrowiczu publicznością.

Radomski festiwal organizowany przez Teatr Powszechny im. J. Kochanowskiego od 1993 r. w każdej edycji na nowo stawia problem odczytywania dzieł Gombrowicza w zmieniającej się rzeczywistości w procesie pokoleniowej wymiany zespołów realizatorskich i aktorskich, a także prezentuje jego twórczość w różnych dyscyplinach artystycznych. W wielu edycjach imprezie patronowała i życzliwie wspierała ją swoimi rekomendacjami Pani Rita Gombrowicz, wdowa po zmarłym pisarzu.

Wybór miejsca, w którym co dwa lata odbywa się festiwal poświęcony twórczości Witolda Gombrowicza, jest nieprzypadkowy. Okolice Radomia to rodzinne tereny pisarza. W nieodległych Małoszycach mieścił się majątek Gombrowiczów, w którym Witold przyszedł na świat. W pałacyku w podradomskiej Wsoli, gdzie dziś ma swoją siedzibę Muzeum Gombrowicza, w latach 1924-1939 mieszkał jego brat Jerzy, u którego autor „Ferdydurke" spędzał po kilka tygodni niemal każdego lata. Tutaj zapewne rodziły się jego pierwsze literackie pomysły. Szereg miejscowości położonych w pobliżu Radomia zostało uwiecznionych na kartach jego powieści. Na tych ziemiach spoczywa niemal cała jego najbliższa rodzina.

Osiem dni. Osiem przedstawień. Siedem interpretacji Gombrowicza. W tym wyjątkowym czasie mieliśmy możliwość wpłynięcia na fale oceanu metafizyki. Zasiadaliśmy na „biesiadach", nurzaliśmy się w „pornografii", bawiliśmy na „ślubie", dialogowaliśmy po polsku, upupialiśmy w gębach i łydkach, czuliśmy się trochę "opętani", a na końcu uczestniczyliśmy w "bankiecie", który swoją obecnością zaszczyciła "Yvonne".

Trudne i niecodzienne warunki dały nam odczucie, ze wszyscy, którzy braliśmy udział w tej magii, jesteśmy i możemy czuć się jak wielka rodzina,

Jednak Festiwal to nie tylko teatr. Mieliśmy również możliwość uczestniczenia w wernisażu prac w konkurcie na najciekawszy plakach Gombrowiczowski, koncercie oraz spotkaniach z artystami i twórcami. Mimo ograniczeń mogliśmy poczuć, że bierzemy udział w czymś wyjątkowym. Kameralność wydarzenia wniosła ducha jedności, że jesteśmy tutaj dla sztuki, by ,,naładować" nasz zmysł estetyki i wrażliwości.

Razem z aktorami i realizatorami celebrowaliśmy teatralne sacrum. Wspaniałym też jest fakt, że został zachowany duch międzynarodowości i koronawirus nie pokrzyżował planów węgierskiego Teatru Maladype i belgijskiej grupy Triple Fish.

,,A ci, którzy tańczyli, zostali uznani za szalonych przez tych, którzy nie słyszeli muzyki." Te słowa Fryderyka Nietzchego wspaniale wpasowują się nie tylko w idee Gombrowicza, który pragnął bez względu na wszystko odnalezienia prawdziwej formy nawet jeśli by miano nas uznać za ludzi „niespełna rozumu".

Każdy zespół zasługuje na uznanie, że w tych trudnych czasach zaprezentował trudne scenariusze dzieł Gombrowicza i oddał w nich tak wielki i poruszający ładunek emocjonalny. Wszyscy aktorzy, a także realizatorzy ci odpowiedzialni, czuwający – reżyserzy, scenografowie, oświetleniowcy i wszyscy „inni" zasłużyli na nagrody. Podobne brawa należą się dla całej obsługi, wolontariuszy i każdego z osobna, że mogliśmy wziąć udział w tym wspaniałym wydarzeniu.

Po obejrzeniu ostatniego ósmego przedstawienia czteroosobowe Jury - Bożena Sawicka, Łukasz Maciejewski, Tomasz Tyczyński i przewodniczący Jacek Wakar - przyznało nagrody:

- GRAND PRIX - Nagrodę Prezydenta Miasta Radomia w postaci „Kapelusza Gombrowicza" - rzeźby w wykonaniu Marzenny Olszewskiej – Bałki według pomysłu Małgorzaty Potockiej dla najlepszego spektaklu Festiwalu dla „YVONNE" Maladype Theatre w Budapeszcie w reż. Zoltána Balázsa

- Nagrodę ZAiKS za nową jakość sceniczną dzieł Witolda Gombrowicza w wysokości 5000 zł dla Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie za przedstawienie „Opętani" w reż. Igora Gorzkowskiego.
- Nagrodę zespołową w wysokości 5000 zł dla aktorów Maladype Theatre w Budapeszcie: Gáspára Mesésa, Andrei Lukásc, Simona Jágera, Brigitty Erőss, Brigitty Dőry, Lilli Zsenák za spektakl „Yvonne".

Pięć równorzędnych nagród w wysokości 3000 zł każda dla:
- Igora Gorzkowskiego za reżyserię spektaklu „Opętani" w Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie,
- Urszuli Grabowskiej za rolę w spektaklu „Dialogi Polskie" w Teatrze Bagatela im. Tadeusza Boya – Żeleńskiego w Krakowie,
- Zygmunta Koniecznego za muzykę do spektaklu „Dialogi Polskie" w Teatrze Bagatela im. Tadeusza Boya – Żeleńskiego w Krakowie,
- Michała Lisa za muzykę do spektaklu „Ślub" w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu,
- Łukasza Błażejewskiego za scenografię i kostiumy do spektaklu „Ślub" w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu.

Dwa równorzędne wyróżnienia aktorskie po 1000 zł każde dla:
- Aleksandry Bogulewskiej za rolę Heni w spektaklu „Pornografia" w Teatrze Powszechnym im. Jana Kochanowskiego w Radomiu,
- Michała Węgrzyńskiego za role Hipolita i Siemiana w spektaklu „Pornografia" w Teatrze Powszechnym im. Jana Kochanowskiego w Radomiu.

Mimo, że Festiwal dobiegł końca, to jego duch i idea trwają w nas nadal, bo Witold Gombrowicz jest na wskroś wyjątkową postacią w dziejach naszej literatury, naszego teatru i naszej kultury. Konstrukcje literackie oparte o jego myśl zawartą w jego pisarstwie, jego trzeźwość oceny postaw Polaków, w kraju i poza nim, jego spory z naszą historią, tradycją, obyczajami i naszymi postawami stanowiły i stanowią niezwykle istotne podłoże do przemyśleń wielu teatralnych twórców. Będą także podstawą oraz szczególną inspiracją do tworzenia nowych scenariuszy, adaptacji i produkcji teatralnych, które za dwa lata, przywędrują z bliskich i odległych stron kulturalnego świata - do Radomia, gdzie jak nigdzie indziej pielęgnuje się pamięć o Nim i gdzie dba się o to, żeby Jego myśl ożywała w dużych i małych festiwalowych przedstawieniach.



Jan Kacperski , Ryszard Klimczak
Dziennik Teatralny
26 października 2020