Ładnym w życiu łatwiej

Będziński Teatr Dzieci Zagłębia im. Jana Dormana zakończył rok 2012 premierą spektaklu „Brzydkie kaczątko” w reżyserii Czesława Sieńko. Przedstawienie, barwne i kolorowe w sferze wizualnej, jest poetycką przypowieścią o odrzuceniu i samotności.

Znana wszystkim bajka Hansa Christiana Andersena została sprawnie udramatyzowana przez Kazimierę Jeżewską oraz twórców spektaklu. Rozpoczęciu akcji towarzyszy dość długa pantomima podczas której obserwujemy wiejskie życie: matkę karmiącą zwierzęta, mężczyzn pracujących na polu, dzieci bawiące się w obejściu etc. Niestety na tym malowniczym obrazku pojawia się rysa - jest nią zachowanie społeczności wobec młodej dziewczyny, której ewidentnie wszyscy chcą dokuczyć. Dziewczyna spłoszona kryje się za płotem. Następnie przenosimy się do świata zwierząt, w którym kacza mama wysiaduje swoje ostatnie, największe jajko. W końcu wykluwa się z niego Brzydkie kaczątko, które - podobnie jak dziewczyna w świecie ludzkim - jest poniewierane i w końcu odtrącone przez kaczy dziedziniec, gdzie przyszło na świat (to właśnie aktorka grająca Dziewczynę jest także Brzydkim Kaczątkiem).

Spektakl wyraźnie dzieli się na dwie części: pierwsza część portretuje mieszkańców kaczego dziedzińca: kaczkę mamę, jej dzieci i inne zwierzęta: kota, koguta, indyka etc. Wszyscy, prócz kaczki mamy, są nieprzychylni Brzydkiemu kaczątku. Ta część spektaklu jest bardziej dynamiczna i wielobarwna. Zwierzętami są kolorowe, drewniane lalki na kółkach, animowane przez aktorów za pomocą długich kijków. Sami aktorzy także zostają odziani w barwne kostiumy, scenografię tworzą drewniane elementy, także ręcznie zdobione: wóz, sadzawka, skrzynia, płotek i drzewka. Całość osadzona jest w stylistyce ludowej, widać, że scenografka spektaklu, Barbara Wójcik-Wiktorowicz tworząc projekty do „Brzydkiego kaczątka" inspirowała się tradycyjnym wzornictwem i takąż kolorystyką (ogromne wrażenie robi kostium Jacka Mikołajczyka w roli kota oraz stylizowane dodatki do sukien aktorek).

Druga część spektaklu jest nieco bardziej wyciszona, miejscami liryczna, nasączona poezją i refleksjami. Śledzimy w niej przygody kaczątka po opuszczeniu zagrody, kiedy napotyka kolejno zwierzęta żyjące na wolności: sowę, dziką kaczkę, zająca, kruka i wróbelki. Niestety żadne ze zwierząt, nawet strach na wróble, nie chcą zaprzyjaźnić się z kaczorkiem. Na szczęście zrozpaczonym ptakiem zaopiekują się dwie siostry, dzięki czemu przetrwawszy zimę zmieni się kaczątko w smukłego łabędzia. Piękna i bardzo liryczna jest jedna z ostatnich scen, kiedy to kaczątko wreszcie dowiaduje się, kim jest i razem ze stadem odlatuje w dal.

W spektaklu warto zwrócić uwagę na ścieżkę muzyczną - skoczną, na ludowo i z przytupem. Krótkie, energetyczne piosenki łatwo wpadają w uchu i dynamizują przedstawienie. Nie brak jednak także kilku wolniejszych utworów, które potęgują emocje i ilustrują stany emocjonalne bohaterów. Na uwagę zasługują także aktorzy, zwłaszcza damska część zespołu: świetna jest Ewa Zawada jako banda niesfornych kaczątek, dobra Agata Madejska w roli zatroskanej matki kaczki, przekonująca młoda Agnieszka Chodźba w roli delikatnego i nieporadnego kaczątka. Śpiewająco spisał się także Jacek Mikołajczyk w roli m.in. indora i kota.  

„Brzydkie kaczątko" w reżyserii Czesława Sieńko w trafny sposób przekazuje istotę andersenowksiej baśni. Przejmująca jest chwila, gdy kaczątko, mimo że już jako piękny łabędź, ciągle uważa się za brzydala, którego nie warto kochać. Dopiero lśniąca tafla jeziora, w której może się przejrzeć i komplementy napotkanych łabędzi sprawiają, że zmienia stosunek do samego siebie.

Będzińska inscenizacja to kolorowa bajka, która - owszem - kończy się optymistycznie, ale pozostawia w dorosłym widzu smutek i skłania do przemyśleń. Wśród dzieci wywołuje różnorodne emocje: od współczucia po radość.

Myślę, że „Brzydkie kaczątko" to jedna z najładniejszych premier tego roku adresowanych dla publiczności dziecięcej, powstałych w śląskich teatrach.



Julia Kowalska
Dziennik Teatralny Katowice
7 grudnia 2012
Spektakle
Brzydkie kaczątko