Miłość romantyczna musi być wielka i tragiczna

Nie ma dziedziny sztuki ,która potrafi przejść obojętnie obok wątku dotyczącego miłości. W końcu jest to nieodłączny aspekt naszego życia. Rozróżniamy jej wiele twarzy lecz najważniejszym faktem jest to ,że z każdym podejściem do jej odkrywania wiąże się wydzielanie intensywnych dla nas emocji.

Idealnym przykładem potwierdzającym ten wstęp był zaprezentowany w Teatrze Wielkim- Operze Narodowej, balet fantastyczny zatytułowany „Giselle" skomponowany przez Adolpha Adama i Jeana Coralliego, dnia 26.11.2022. Dzieło baletowe królujące we francuskim romantyzmie.

Na samym początku bodźce słuchu skierowane były na barwną kantylenową muzykę, graną przez orkiestrę. Ekspresywność gry otwierała pierwszy akt ,poprzez budowanie napięcia ,zawierając w wykonywaniu bujną dynamikę . Niebanalna leśna scenografia, w kolorach zieleni wraz z połączeniem jej odcieni wywarła na odbiorcach spokój i ciepło. Gdy na scenie pojawiła się Jaeeun Jung kreującą Giselle w obecności Ryota Kitaiego wcielającego się w rolę Księcia Alberta Śląskiego poprzez swoją plastyczność ruchów wprowadzili magiczną aurę. Pod względem technicznym odznaczali się niebywałą precyzją, nie wspominając o ich plastyce ruchu... Doskonała.

Zdecydowanie prezentowane obrazy , tańczące w duecie skradły niejedno serce tego wieczoru. Nie można zapomnieć o akcentowanych podskokach i solowych partiach instrumentów smyczkowych, nawiązujących do wrażliwości ludzi dzisiejszego świata. Historia opowiadająca o prawdziwej miłości - zbudowanej na zatajaniu prawdy o swoim bycie przez Księcia Alberta. Historia, ukazująca czystość intencji ze strony Giselle. Historia, która prezentuje odrzucenie i zawód miłosny Hilariona.

W drugim akcie dochodzi do zmiany atmosfery. Jest melancholijna i mroczna. Nasze uszy zdecydowanie wyostrzone na tonacje molowe. Emocje ukazywane poprzez taniec są niezwykle głębokie. Dopracowana synchronizacja wraz z imponującymi partiami solowymi zdecydowanie dominują. Uwagę przyciągają tiulowe jasne welony na głowach balerin, nadając im lekkości. Dominuje minimalizm zachowany w biało-czarnych barwach.

To wydarzenie określam mianem wyjątkowym. Miłość ukazana w różnych postaciach. Ta romantyczna, toksyczna i rodzicielska. Emocje odgrywane bez słów na bardzo wiarygodnym poziomie. Minimalizm pozwala się skupić na tańcu i muzyce. Okazja do spędzenia czasu wśród francuskiej sztuki. Momentami nieprzewidywalna i inspirująca. To lekcja dla nas, ucząca słuchania serca - nie rozumu. Miłość romantyczna jest wielka i niestety....Tragiczna.



Martyna Studnicka
Dziennik Teatralny Warszawa
5 grudnia 2022