Musimy przecież razem funkcjonować

Kobieta nie może być dłużej „murzynem wiata", mężczyzna nie może być wychowywany „na księcia, pana i władcę", identyfikacja płciowa jest istotna dla określenia własnej tożsamości.

Z Adamem Orzechowskim, reżyserem spektaklu (g)DZIE-CI FACECI, rozmawia Martyna Wielewska

Martyna Wielewska: Spektakl (g)Dzie-ci faceci mówi o kryzysie męskości. Pojęcie męskości to chyba konstrukt kultury patriarchalnej. Czy można wciąż mówić o prawdziwych mężczyznach?

Adam Orzechowski: Wciąż, jak chcą niektórzy, żyjemy w epoce patriarchalnej, aczkolwiek doświadczającej gwałtownych zmian w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Jeśli zakładamy, że istniał pewien niezniszczalny wzorzec mężczyzny z tamtej epoki, to wiązał się on z przysłowiowym domem, sadzeniem drzewa, gromadką dzieci. Mężczyzna miał założyć
rodzinę, utrzymać ją i być za nią odpowiedzialny. Ale przecież to był stan idealny, dziś po prostu mniej osiągalny. Obecnie mężczyźni (choć mężczyzna przestaje być słowem jednoznacznym) są niezbyt zaradni, słabiej radzą sobie w sytuacjach kryzysowych, łatwiej im uczynić skok w bok albo wpaść w rozliczne uzależnienia. Żaden z tych wizerunków nie jest tym wzorcem, ideałem, który warto propagować czy też wytrwale do niego dążyć. Ale w przedstawieniu mówimy także, a może nawet bardziej, o kobietach.

O kobietach z feministycznego punktu widzenia?

Feminizm jest ideą walczącą o prawa kobiet – o niektóre z wielką słusznością. Ale ta walka nie powinna brutalnie wkraczać w codzienne życie rodzinne.

W życie codzienne?

Polityka, a feminizm jest przecież działalnością stricte polityczną, nie powinna rzutować na codzienne sprawy , a niestety tak nie jest. Po pierwsze, mówienie o równości płci (nie o równości społecznej czy kulturowej, ale o zrównaniu, by tak rzec – biologicznym) jest kuriozalne, przecież różnimy się fizycznie, psychicznie, emocjonalnie. Ideologiczne manifesty, również te rewolucjonizujące sztukę, starają się to bagatelizować. Popadliśmy w szaleństwo: nagle wszystkie sprawy związane z rodziną, wychowaniem, macierzyństwem... są ponad nasze siły. A przecież wychowanie potomka jest czymś niezwykle pięknym i fascynującym, ważnym i cennym w życiu dorosłego człowieka, choć nie zawsze jest to proste.
Jesteśmy społeczeństwem egoistycznym i sfrustrowanym... Jesteśmy samotni. Samotni i zagubieni wśród ideologicznych komunikatów: genderowa unifikacja czy przywiązanie do tradycji, rozpasana konsumpcja czy podstawowe wartości. Choć nie zagłębiamy się aż tak bardzo w te problemy, to staramy się na scenie poprowadzić muzyczny dyskurs z polityczną poprawnością.

Nie ma więc problemów we współczesnym społeczeństwie: z płcią, dzieckiem czy podziałem ról w rodzinie?

Oczywiście są. Problemy bardzo istotne, nieraz dramatyczne, niekoniecznie jednak wyłącznie te nagłaśniane przez media. Kobieta nie może być dłużej „murzynem wiata", mężczyzna nie może być wychowywany „na księcia, pana i władcę", identyfikacja płciowa jest istotna dla określenia własnej tożsamości. Ale nie popadajmy w szaleństwo. Rodzina nie jest wylęgarnią samego zła. Nie każdy dotyk jest tym złym. Dlatego staramy się zaaplikować, w rozrywkowo - groteskowej formule, odrobinę dystansu i trochę zdrowego rozsądku.

Takie są też – zdystansowane –polskie piosenki?

Materiał jest przebogaty. Wybraliśmy utwory opowiadające codzienne indywidualne historie: Tobie chodzi tylko o łóżko, Chociaż raz powiedz nie czy Kobietę trzeba trzymać krótko. Z przymrużeniem oka przyglądamy się relacjom damsko--męskim. Ale dobrze byłoby je poukładać na poważnie, bo nie mamy innego wyboru – musimy przecież razem funkcjonować.

Wiemy chyba, czego pragną kobiety. A czego pragną mężczyźni?

Nie mogę się wypowiadać za wszystkich. Ale mężczyźni nie są chyba – tu zacytuję Intymne lęki – „aż tak skomplikowani" (śmiech).

Adam Orzechowski (ur. 1957) - reżyser. Absolwent Wydziału Reżyserii PWST w Krakowie. W latach 2000-2005 dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Od 2006 roku dyrektor Teatru Wybrzeże. Powołał do życia Festiwal Prapremier i Festiwal Wybrzeże Sztuki. W Teatrze Wybrzeże wyreżyserował m.in. „Farsę z Walworth" Endy Walsha, „Intymne lęki" Alana Ayckbourna, „Tajemniczą Irmę Vep" Charlesa Ludlama, „Fazę Delta" Radosława Paczochy oraz „Babę Chanel" Nikołaja Kolady.

 



Martyna Wielewska
Magazyn Wybrzeża
22 czerwca 2013
Spektakle
(g)Dzie-ci faceci
Portrety
Adam Orzechowski