Nowa Scena Lalkowa staje się faktem

Jeszcze w styczniu na pl. Teatralnym widzieliśmy jedynie rozkopany teren, ale dzisiaj mieszkańcy na własne oczy mogą zobaczyć, jak nowa Scena Lalkowa powoli staje się faktem. - Z powodu grząskiego gruntu na początku mieliśmy pewne problemy, ale teraz wszystko już idzie zgodnie z planem - mówi Robert Czechowski, dyrektor Lubuskiego Teatru.

O budowie Sceny Lalkowej w Zielonej Górze mówiło się już od lat. Początkowo były przymiarki, aby znalazła się ona w kinie Nysa, ale po tym, jak ten obiekt sprzedano w 2015 roku za 1,2 mln zł prywatnemu właścicielowi, cała koncepcja upadła. Wkrótce zrodził się jednak nowy pomysł, aby stworzyć zupełnie nowy budynek, który stanie na odnowionym przez miasto pl. Teatralnym. Umowę na realizację projektu podpisał 5 października 2020 r. wicemarszałek Łukasz Porycki.

Przedsięwzięcie oszacowano na 15,3 mln zł, przy czym unijne dofinansowanie wynosi ponad 8,4 mln zł.

Pierwsza łopata i protesty

Dosyć szybko po tym, jak już wbito przysłowiową pierwszą łopatę pod budowę nowej Sceny Lalkowej, podniosły się głosy o rzekomej „szkodliwości" inwestycji. Do zielonogórskiego magistratu oraz rady miasta wpłynęło pismo osób mieszkających m.in. przy al. Niepodległości, ul. dr. Pieniężnego oraz pl. Matejki (łącznie 70 nazwisk), które sprzeciwiały się budowie Sceny Lalkowej w obecnej lokalizacji.
Przeciwnicy inwestycji dowodzili w nim, że wybudowanie 3-piętrowego budynku, spowoduje bezpośrednie zacienienie i zasłonienie okolicznej kamienicy.

Inwestycji nie da się już zatrzymać

Ale zarówno dyrektor Robert Czechowski, jak i wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk podkreślali, że na tym etapie inwestycji nie da się już zatrzymać.

- Przygotowania trwały bardzo długo, m.in. z tego powodu, że do pierwotnego projektu część mieszkańców zgłosiła szereg uwag (na etapie projektowym - przyp. red.). One wszystkie zostały uwzględnione. Początkowo budynek miał być większy, w kształcie litery L. Ale właśnie ze względu na te skargi ostatecznie będzie to bardziej tradycyjny prostopadłościan - tłumaczył nam wtedy Kaliszuk.

Prace idą zgodnie z planem

Protest części mieszkańców nie przyniósł żadnych efektów, a dziś każdy przechodzień może zobaczyć, że na pl. Teatralnym prace idą pełną parą. Widać już pierwsze ściany obiektu, które powoli pną się do góry.

Czy w trakcie realizacji napotkano jakieś problemy?
- Faktycznie na samym początku mieliśmy trudności ze startem prac. Było to związane z grząskim gruntem, ale po palowaniu wszystko już idzie zgodnie z planem - informuje dyrektor LT Robert Czechowski. I jednocześnie chwali głównego wykonawcę.

- Przy tego typu inwestycjach zawsze są pewne obawy, ale w tym przypadku muszę przyznać, że wykonawca bardzo się stara, a współpraca jest wzorcowa. Dzięki temu jest szansa, że budowa może zakończyć się w 2022 roku nawet kilka miesięcy przed terminem - twierdzi nasz rozmówca.

Roszczenia związane z inwestycją

Okazuje się jednak, że teatr wciąż musi zmagać się z osobami, które mają pewne obiekcje co do budowy Sceny Lalkowej. - W ostatnim czasie wpłynęły do nas pewne roszczenia z żądaniem odszkodowania dotyczące rzekomego braku odpowiednich konsultacji społecznych. Obecnie analizujemy  je z prawnikami - tłumaczy Czechowski. Ale jednocześnie dyrektor nie kryje pewnego rozgoryczenia.

- Odbyły się dwie tury konsultacji. Postępowanie o wydanie pozwolenia na budowę dla inwestycji zostało przeprowadzone zgodnie z obowiązującymi przepisami i z uwzględnieniem terminów na ewentualne odwołania stron. Planowaliśmy większy obiekt, ale z powodu uwag mieszkańców i pewnych problemów gruntowych w fazie projektowej zmniejszyliśmy całość o 1/3. Wygląda jednak na to, że ktoś wciąż chce wyciągnąć prywatne korzyści z faktu, że budujemy teatr lalek dla dzieci - uważa Czechowski.

Mimo to dyrektor jest przekonany, że inwestycja zakończy się sukcesem. - Zielona Góra zasługuje na to, aby mieć Scenę Lalkową. Być może kiedyś zostanie ona nawet rozbudowana. To jednak pieśń przyszłości - zaznacza nasz rozmówca.



Maciej Dobrowolski
Gazeta Lubuska
26 lipca 2021