Nowara o swojej misji w Siemaszkowej

– Mam misję teatru twórczo poszukującego, a zarazem o formule społecznej i edukacyjnej – mówił na konferencji prasowej 15 kwietnia Jan Nowara, po 12 latach ponownie dyrektor naczelny i artystyczny Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie.
Repertuar na dużej scenie winien opierać się na wybitnych dziełach literatury polskiej i powszechnej.


– Nie chcę tworzyć teatru lektur szkolnych – zastrzegł – konfrontacja z tekstami klasycznymi opierać się ma na odczytaniach gwarantujących dialog ze współczesnością bez publicystycznej dosłowności. Reżyserskie rewizje i reinterpretacje powinny stać się elementem sporu o tradycję kulturową. Ważne miejsce będą zajmowali „klasycy współczesności" tworzący oblicze sztuki XX wieku. Dzisiaj ich dzieła domagają się ponownego otwarcia i konfrontacji  z widownią. Uzupełnienie dla takiego repertuaru powinny stanowić widowiska muzyczne i rozrywkowe. Bezwzględnym imperatywem zawsze wysoki poziom artystyczny.

Ważne miejsce w ofercie winny zajmować obok współczesnej dramaturgii obcojęzycznej nowe utwory polskich dramatopisarzy, także napisane specjalnie dla Teatru im. Wandy Siemaszkowej. Ten projekt jest częścią nowej odsłony Rzeszowskich Spotkań Teatralnych – Festiwalu Nowego Teatru, którego wyznacznikiem będą nowe media oraz ich konsekwencje artystyczne – nowe strategie i nowe narracje sceniczne. W ramach festiwalu znajdzie się konkurs dramaturgiczny poprzedzony kursem mistrzowskim prowadzonym przez wybitnych twórców dramatów z Polski i zagranicy. Miejsce dla takich poszukiwań repertuarowych nazwanych „Sceną Nowej Dramaturgii" dyr. Nowara upatruje na Małej Scenie im. Zdzisława Kozienia i w Szajna–Galerii. Także poza teatrem, w przestrzeniach niekonwencjonalnych, podyktowanych tematami sztuk, jak mieszkania prywatne, hale fabryczne, pawilony sklepowe. One powinny inspirować powstawanie utworów scenicznych o tematyce lokalnej, które zainicjują nurt „Sceny miejskie".

– W ramach poszukiwań nowego języka teatru będziemy sięgali po formy niedramatyczne – podkreślił dyr. Nowara. – Jednym z takich działań będzie projekt Storyteller, pomyślany jako formuła teatru opowieści wyprowadzanych z biografii. Będą w nim uczestniczyli rzeszowianie z różnych pokoleń, którzy zechcą podzielić się z widzami fragmentem swojego „tekstu życia" przetworzonym w opowieść sceniczną. Na pierwszą odsłonę projektu zatytułowaną „Ojciec. Opowieść o Nieobecnym" – złożą się portrety ojców nieobecnych w życiu opowiadających, skonstruowane z klisz cudzej pamięci i własnych pragnień. Trzy–cztery historie (wytypowane w czasie pracy warsztatowej) zostaną obudowane formą teatralną (partie chóru, etiudy taneczne) kontrastującą z prywatnością wyznania. Kolejna odsłona zostanie zatytułowana „Mój dom. Moje miejsce".

– W mojej koncepcji teatr w mieście średniej wielkości, jak Rzeszów, powinien pełnić funkcję multidyscyplinarnego centrum intelektualno-kulturalnego, które nie tylko wystawia sztuki dramatyczne, ale „performuje" idee i światopoglądy integrując wokół zdarzeń artystycznych elity miasta i regionu – stwierdził dyr. Nowara. – Chciałbym żeby to było  miejsce fermentujące ciekawymi inicjatywami i projektami, otwarte na każdego, kto zechce wstąpić nie tylko na spektakl, ale także na promocję książki, recital, spotkanie z osobowością artystyczną czy napić się kawy i wymienić książką. Stąd pomysł kawiarni we foyer, a latem w wersji ogródkowej obok budynku teatru, w miejscach oryginalnie zaaranżowanych. W takich przestrzeniach odbywałyby się dyskusje o spektaklach, spotkania z artystami, projekcje multimedialne.

Dobór tytułów (pięciu–sześciu spektakli w sezonie) podporządkowany byłby kilku nadrzędnym tematom, które pozwolą przyjrzeć się kondycji człowieka w zwierciadle utworów reprezentujących różne epoki historyczne, gatunki dramatyczne, style i konwencje teatralne. Ta różnorodność ma nie tylko pomóc oswoić zapomniane obszary klasycznego repertuaru, lecz w intencji dyr. Nowary stanowić zarazem pewnego rodzaju antidotum na monotonię estetyczną „teatru w dobie przyspieszenia", zdominowanego przez sztampę dekonstrukcji i postmodernizmu. Wybór tematu, tworzącego rodzaj szyldu dla danego sezonu, wynikałby z  próby zdiagnozowania ważkich problemów współczesności dominujących w dyskursie społecznym, politycznym, kulturowym, estetycznym. Zarazem jednak poszczególne utwory – mimo akcentowanej przez nadrzędne hasło dominanty interpretacyjnej, nakierowanej na „wąchanie czasu" – oferowałyby szerokie spektrum problematyki egzystencjalnej, nie tracąc znaczeń uniwersalnych wyróżniających arcydzieła literatury.

– Zestawienie proponowanych tytułów w cykle tematyczne ułatwi pozyskiwanie funduszy, jak i przeprowadzanie akcji promocyjnych obejmujących kreowanie szeregu zdarzeń około artystycznych jak gry miejskie, performanse, wystawy, wykłady, panele dyskusyjne, młodzieżowa gazeta teatralna –  uważa dyr. Nowara. – Najmocniejszym akcentem sezonu, zarazem jego podsumowaniem byłby – adresowany także do gości, w tym krytyków i selekcjonerów festiwali – finałowy przegląd spektakli reprezentujących dany cykl tematyczny, obudowany zdarzeniami z pogranicza teatru, sztuk wizualnych, literatury, filmu, przygotowanymi we współpracy ze środowiskami twórczymi Rzeszowa i regionu. Projekt o roboczej nazwie Podkarpackie Terytorium Sztuki, obejmujący różne formy twórczości realizowanej w wielu mediach, byłby zarazem szansą na zaprezentowanie potencjału intelektualno-artystycznego Rzeszowa i Podkarpacia – liczy dyr. Nowara. – Jeśli udałoby się pozyskać dodatkowe pieniądze, poza budżetem, można by myśleć o dopełnieniu jego programu prezentacją spektakli gościnnych, polskich i zagranicznych (na ten cel będę starał się pozyskiwać granty samorządowe i ministerialne, wsparcie od fundacji zagranicznych i sponsorów; aplikując o dofinansowanie w ramach programów unijnych).

– Jedną z pierwszych moich propozycji będzie debata „Kryzys teatru (repertuarowego)?", w której postawimy pytanie, jakiego teatru potrzebują rzeszowianie i jaką funkcję powinna spełniać tradycyjna instytucja kultury w nowej, coraz bardziej zdominowanej przez media cyfrowe rzeczywistości – zapowiada dyr. Nowara. – Pierwszym autorem, z którego pomocą chciałbym przywitać się z rzeszowską publicznością,  jest Michał Bałucki. Rozmawiam z reżyserami o dwóch tytułach: „Ciężkie czasy" i „Sąsiedzi" W obu tych zapoznanych komediach pobrzmiewają echa „Rewizora" Gogola; z tą znamienną różnicą, że zapowiadany w nich przyjazd osobistości „z Widnia" (raz – inwestora, dwa – kandydata na posła) traktowany jest tu jako życiowa szansa dla całej gromady karierowiczów rozglądających się za tłustą synekurą i podstarzałych panien wyczekujących kandydata na męża. Głównym motywem komedii Bałuckiego jest swoiście polski teatrzyk póz i gestów, kryjących codzienną mizerię świata ogrodzonego krzywymi sztachetami. Prócz tego przewiduję w tym okresie zainicjowanie działalności „Sceny Nowej Dramaturgii" cyklem czytań performatywnych najnowszych polskich sztuk słabo obecnych w świadomości widzów, jak przykładowo „Nondum" Lidii Amejko, „Zimny bufet" Zyty Rudzkiej i „Biały dmuchawiec" Mateusza Pakuły.

W 2014 roku Teatr im. Wandy Siemaszkowej kończy 70 lat. Dlatego przyszłoroczny sezon upłynie pod znakiem jego patronki. Chociaż pierwszym dyrektorem Teatru Narodowego Ziemi Rzeszowskiej, który zainaugurował działalność w 1944 roku fragmentami II aktu „Wesela" Wyspiańskiego w reż. Władysława Konarskiego, był aktor i śpiewak Bogdan Proskurnicki, niewątpliwie najwybitniejszą postacią w jego historii pozostaje Wanda Siemaszkowa – znakomita aktorka, która na dwa ostatnie lata swojego życia (1945–47) osiadła w Rzeszowie obejmując dyrekcję teatru, reżyserując w nim i występując na jego scenie.  M.in. wyreżyserowała „Balladynę" Słowackiego i zagrała w niej rolę Wdowy, która przeszła do historii polskiego teatru. Dyr. Jan Nowara zapowiada zestaw sztuk, w których Wanda Siemaszkowa w ciągu całego aktorskiego życia odnosiła największe sukcesy, jak wspomniana już „Balladyna" Słowackiego, a także „Hedda Gabler" Ibsena, „W sieci" Kisielewskiego i „Złote runo" Przybyszewskiego. Na „Scenie Nowej Dramaturgii" pojawią się „Szalenica" (remiks poświęcony Siemaszkowej i jej kreacjom młodopolskim) oraz „Immanuel Kant" Thomasa Bernharda, „Psychoza 4:48" Sarah Kane, „Joanna, szalona królowa" Jolanty Janiczak, „W środku słońca gromadzi się popiół" Artura Pałygi i „Cienie. Eurydyka mówi" Elfriede Jelinek. Dopełnieniem tego będzie ogólnopolska konferencja naukowa „Wanda Siemaszkowa i jej teatr", panel dyskusyjny „Aktor w podróży", wystawa „Wanda Siemaszkowa i jej epoka" oraz inauguracja cyklu „Rzeszowskie debiuty". Jego bohaterami będą na początek Kazimierz Dejmek i Adam Hanuszkiewicz, którzy rozpoczynali swoje kariery na rzeszowskiej scenie.

Jan Nowara odniósł się również do Rzeszowskich Spotkań Teatralnych, które także i jego zdaniem od lat poszukują swojej formuły. – Propozycja poprzedniej ekipy odnośnie postawienia głównego akcentu na wizję plastyczną zapraszanych spektakli (co zostało uwypuklone w nazwie: VizuArt), wydaje się niepotrzebnym ograniczeniem, sugerującym wyabstrahowanie scenografii z całości konceptu inscenizacyjnego – ocenił. – Trudno byłoby utrzymać taką formułę również ze względu na jej autorski charakter. Dlatego chciałbym zaproponować przekształcenie Rzeszowskich Spotkań Teatralnych w Festiwal Nowego Teatru, który w swojej nowej odsłonie koncentrowałyby się na prezentacji młodego teatru z rozbudowanym, podzielonym na etapy programem warsztatów dramaturgicznych podporządkowanych potrzebom repertuarowym naszego teatru i postrzegającym graniczność jako istotę współczesnych poszukiwań artystycznych. Jednym z modułów festiwalowych o charakterze konkursowym byłby Multimedia Szajna Festival, idealnie rymujący się z coraz bardziej zauważalną obecnością nowych mediów w teatrze.



Andrzej Piątek
Dziennik Teatralny Rzeszów
17 kwietnia 2014