Nowy sezon w teatrze lalek

W pierwszym sezonie w nowej siedzibie Pleciuga chce grać przedstawienia, które eksponować będą nowe możliwości teatru. Szczecińscy lalkarze pracować będą m.in. z hiszpańskim reżyserem Lluisem Graelsem, który rok temu zachwycił widownię Kontrapunktu.

Scena dla dzieci rusza 6 września "Kopciuszkiem", scena dla dorosłych - 19 września "Kubusiem i jego panem", czyli tytułami, których premiery inaugurowały nową Pleciugę w czerwcu.

Zwłaszcza ten drugi tytuł godny jest polecenia. Inscenizacje "Kubusia" Kundery z rewelacyjną rolą tytułową Rafała Hajdukiewicza, nowego aktora teatru, oraz "Pippi Pończoszanki" z Marysią Dąbrowską zobaczy pod koniec października publiczność Międzynarodowego Toruńskiego Spotkania Teatrów Lalek.

Na afisz Pleciugi wrócą "Modlitwy niegrzecznych dzieci", "Duvelor, albo farsa o starym diable" dla dorosłych, a dla dzieci "Calineczka".

Od 1 września teatr rozpoczyna realizację programu "Jesteśmy u siebie. 55 plus 1" (to 56. sezon teatru, ale pierwszy w nowym miejscu), dofinansowanego z Ministerstwa Kultury kwotą 40 tys. zł. W jego ramach zobaczymy prapremierę "Maleńkiego Króla Grudnia" w reżyserii Ireneusza Maciejewskiego, który adaptuje zbiór opowiadań Axela Hackego.

- To spektakl, w którym odnajdzie się i dziecko, i dorosły - mówi Ewa Kwidzińska, nowa sekretarz literacki Pleciugi. - Opowieść o spotkaniu dorosłego człowieka ze światem wyobraźni Maleńkiego Króla Grudnia, który jest odbiciem tego, o czym zapomina dorosły człowiek.

To spektakl ze scenografią Dariusza Panasa i muzyką Piotra Klimka. Główne rolę grają Mirosław Kucharski i w roli tytułowej Krzysztof Tarasiuk.

- Od 6 grudnia do świąt, korzystając z warunków, jakie mamy [np. balkon, na którym może wyjść do dzieci Mikołaj, różnorodne, bajkowe oświetlenia holu - przyp. red.], chcemy przeznaczyć teatr na zabawy choinkowe - zapowiada Zbigniew Niecikowski, dyrektor Pleciugi.

Nowy rok zespół rozpocznie od pracy nad dwoma tytułami. Bardzo ciekawie zapowiada się premiera, którą przygotuje wtedy w szczecińskim teatrze lalek Lluis Graels. Szef hiszpańskiego Acetato Teatro, wykładowca szkół teatralnych w Barcelonie i Paryżu, przywiózł rok temu na Kontrapunkt "Cuttlas, anatomia rewolwerowca". Przedstawienie oparte na kultowym hiszpańskim komiksie urzekło widzów świeżą formą teatralną animacji z powrozów w czarnym teatrze, wspomaganą multimediami.

- W Szczecinie rozważamy trzy tytuły, zdradzę tylko, że ma to być adaptacja światowej sławy bestselleru - mówi Zbigniew Niecikowski.

Drugie przedstawienie w tym samym czasie przygotowuje Wojciech Kobrzyński, prorektor wydziału sztuki lalkarskiej warszawskiej Akademii Teatralnej, filii w Białymstoku. Na koniec lutego wyreżyseruje premierę "Sklepu z zabawkami" Alexandru Popescu. - To tytuł z lat 60., ale ciągle aktualny. Opowieść o dziewczynie, która kupując różne dobra, starzeje się - zapowiada dyrektor Niecikowski. - Zobaczymy to przedstawienie w warunkach nietradycyjnych, bo choć rzecz rozgrywać się będzie na scenie, to jednak reżyser zażyczył sobie, żeby publiczność siedziała w lewej kulisie. Ale to się nam świetnie komponuje, bo w tym sezonie chcemy pokazać różne przestrzenie teatralne, w których można u nas grać.

Muzykę do "Sklepu z zabawkami" skomponuje Krzysztof Dzierma, scenografię zaprojektuje Joanna Braun.

Na wiosnę teatr lalek nawiąże współpracę z Muzeum Narodowym. Muzeum pokaże na dużej wystawie swoją wspaniałą i unikatową w Europie kolekcję lalek afrykańskich, a Pleciuga zainspirowana tymi eksponatami przygotuje spektakl afrykański.

W czerwcu aktorzy rozpoczną próby z Krzysztofem Rauem, prof. białostockiej szkoły lalkarskiej, by w kolejnym sezonie pokazać "Baśń o Rycerzu bez konia" Marty Guśniowskiej. Jej bohaterami są rycerz bez konia i koń bez rycerza, którzy wciąż nie potrafią się odnaleźć.

Dalej kontynuowany będzie "Gabit", gazetka teatralna Pleciugi.

Budynek Pleciugi ma wielkie możliwości, ale i usterki: w kilku miejscach przecieka dach (zacieki widać np. przy szatni).

- Firma Erbud, wykonawca inwestycji, już to poprawiła. Budynek jest na czteroletniej gwarancji - mówi dyrektor Zbigniew Niecikowski. - Teraz czekamy na duży deszcz, by sprawdzić, czy naprawa była skuteczna.



Ewa Podgajna
Gazeta Wyborcza Szczecin
29 sierpnia 2009