Off na PPA, czyli nie tylko gwiazdy

Spektakle nurtu off na stałe wpisały się w kalendarz Przeglądu Piosenki Aktorskiej. W tym roku - po raz czwarty w historii imprezy - zobaczymy także muzyczno-teatralne eksperymenty w wykonaniu artystów spoza głównego gwiazdorskiego nurtu festiwalu

W nurcie off z definicji można zobaczyć to, czego na dużych scenach raczej się nie zobaczy: awangardowe wizje debiutantów, ale także niezależne projekty twórców posiadających już całkiem spory dorobek. I do tej pory to właśnie profesjonaliści (w rodzaju zespołów Małe Instrumenty, Karbido czy Formacja Cytryna) prezentowali się zdecydowanie lepiej. Ambitni nowicjusze często zupełnie nie radzili sobie z przestrzenią scen i powierzonymi im pieniędzmi (na realizację każdego z offowych spektakli organizatorzy PPA przeznaczają 10 tys. zł), marnując świetne często koncepcje i scenariusze.

W tym roku może być inaczej. Kierujący przeglądem Konrad Imiela i Michał Juzoń do przygotowania premierowych spektakli zachęcali studentów reżyserii szkół teatralnych. W efekcie tych działań na offie nie zabraknie młodych, ale już znających realia pracy w teatrze artystów: reżyser Łukasz Twarkowski asystował m.in. Krystianowi Lupie, a teraz pokaże "Vertinsky Project"; grupa aktorsko-reżyserka z warszawskiej Akademii Teatralnej zaprezentuje "O\'Malley\'s Bar"; swój spektakl oparty na "Alicji w Krainie Czarów" pokaże także Magdalena Miklasz. - Nie chodzi o sprofesjonalizowanie offu - mówi Imiela. - Zależy nam wyłącznie na wysokim poziomie spektakli, bo w poprzednich latach powstawały przedstawienia, w których ewidentnie brakowało reżyserskiej ręki.

W tym roku zobaczymy m.in. widowiska ocierające się o performance (jak występ grupy Kosmiczni chłopcy czy tancerzy Theatre Dichotmia), industrialno-multimedialny koncert "Techno Cabaret Love and Desire" grupy RH+, a także antyrecital "Wylewka" Zbigniewa Kowalskiego i Łukasza Wójcickiego. Jaka jest gwarancja, że przedsięwzięcia te nie okażą się pomyłką?

- To nurt, w którym wolno się mylić - tłumaczy Imiela. - Bywa tak, że interesujący pomysł nie wypala w fazie realizacji. A czasem coś z pozoru banalne okazuje się odkrywcze dzięki swojej formie. W selekcję projektów offowych wpisane jest ryzyko. 

Poszukiwania wokół nurtu off zaowocowały kolejną inicjatywą. - Zgłaszają się do nas twórcy, którzy chcą wystąpić, nie biorąc od nas pieniędzy na realizację spektaklu - mówi Imiela. - I być może w przyszłym roku i oni będą mieli szansę się zaprezentować. Tak właśnie powstał dziś olbrzymi i znany w całej Europie Fringe Festival w Edynburgu. 

* "Miasto spotkań" w sobotę o godz. 17 i 19 na Małej Scenie teatru Capitol

* "Incubus-Succubus" w sobotę o godz. 22 na Scenie na Strychu Teatru Współczesnego 

* "Wylewka" w niedzielę o godz. 17 i 20 na Małej Scenie teatru Capitol

* "Techno Cabaret Love and Desire" w niedzielę o godz. 22 w Browarze Mieszczańskim. Bilety kosztują 1 zł



Katarzyna Kamińska
Gazeta Wyborcza Wrocław
21 marca 2009