Ozdoby choinkowe ratują święta

Okolicznościowa, świąteczna premiera Miejskiego Teatru Miniatura "Magiczne święta Malwiny" łączy w sobie zgrabną opowieść, działające na wyobraźnię lalki, garść świątecznych skojarzeń i śpiewanie mniej lub bardziej znanych kolęd. Dlatego warto wybrać się na niego z młodszymi dziećmi, by mogły poczuć atmosferę świąt Bożego Narodzenia.

Pomysł na bajkę, stworzoną od początku do końca siłami osób zatrudnionych na co dzień w Miniaturze, jest bardzo prosty. Spotkać się, opowiedzieć o świętach Bożego Narodzenia i zaśpiewać kolędy - zarówno te znane przez każdego, jak i takie, które nieczęsto słyszy się po kolacji wigilijnej.

W napisanej przez Agnieszkę Kochanowską opowieści, Malwina wraz z mamą idzie na zakupy do centrum handlowego. Gdzieś tam snuje się smętny renifer, a dziewczynka, czekając aż mama skończy robić przedświąteczne zakupy, zaczyna myśleć o świętach. Już po chwili znajdzie się... w choince, gdzie wraz z ozdobami choinkowymi będzie chciała przekonać markotnego i rozdrażnionego Czarodzieja Mizantropa do tego, że święta każdemu są potrzebne. Czarodziej wątpi jednak, czy święta mają jeszcze sens i rozważa ich odebranie za pomocą magicznych zaklęć.

Malwina razem z drużyną złożoną z Gwiazdy, Pierniczka, Laski Świątecznej, Bałwanka, Mikołajka, Aniołka, Dzwonka, Bombki i dwóch Cukierków muszą przekonać Czarodzieja, że Święta są potrzebne, nawet jeśli podczas przygotowań do nich pojawia się pośpiech, nerwowość, a ludzie wtedy czasem z błahych powodów się kłócą. W tym celu ozdoby choinkowe wraz z dziewczynką szukają też argumentów muzycznych. Podczas spektaklu usłyszymy m.in. "Przybieżeli do Betlejem", "Dzisiaj w Betlejem", "Cichą noc", "Bóg się rodzi", "Do szopy, hej pasterze" czy "Pójdźmy wszyscy do stajenki".

Największym atutem "Magicznych świąt Malwiny" jest ich warstwa wizualna. Piękne, kolorowe lalki na kiju (z ruszającymi się "buźkami"), działają na dziecięcą wyobraźnię. Wszystkie one znajdują się na choince, zaznaczonej w scenografii poprzez kontur i kilka wiszących, nieruchomych bombek. Bajkowa scenografia Mai Kanabaj ma dużo więcej świątecznych odniesień, w tym imitujące prezenty brzegi parawanu, za którym ukryci są aktorzy.

Całość sprawnie wyreżyserował Romuald Wicza-Pokojski, dzięki czemu trwający około 80 minut (licząc z przerwą) spektakl nie nuży pomimo prościutkiej konstrukcji. Bardzo mądrze wkomponowano w ostatnią scenę papierowe, składane reniferki, podarunek aktorów dla dzieci, rozdawany podczas ostatniej kolędy ("Pójdźmy wszyscy do stajenki").

Grając w ukryciu, za parawanem, aktorzy potrafią zbudować wyraziste charaktery swoich lalkowych bohaterów. Największe wrażenie robi Gwiazda animowana przez Edytę Janusz-Ehrlich, mająca swój "gwiazdorski" minishow podczas "Dzisiaj w Betlejem". Zabawny jest Pierniczek z francuskim akcentem w wykonaniu Andrzeja Żaka czy energiczna Bomba Agnieszki Grzegorzewskiej. Bardzo dobre wrażenie robią też główni bohaterowie - Malwina, grana w planie żywym i lalkowym przez Magdalenę Żulińską oraz Czarodziej Mizantrop animowany przez Piotra Kłudkę.

Właśnie Kłudka ma najtrudniejsze zadanie, bo jego postać nie jest jednoznacznie pozytywna, ale aktor tak prowadzi lalkę, że dzieci nie odbierają jej jak wroga pozostałych bohaterów.

Oczywiście, większość z aktorów Miniatury nie ma profesjonalnego przygotowania wokalnego, więc nie wszystkie kolędy wypadają równie dobrze. Ewidentną pomyłką w ich doborze jest jedynie "Oj Maluśki, Maluśki", który wymaga dużych umiejętności wokalnych, a przy tym śpiewany góralszczyzną jest dla dzieci niezrozumiały. Ledwie półgodzinna część pierwsza jest bardziej statyczna od nieco dłuższej drugiej, bardziej dopracowanej i sprawniejszej dramaturgicznie.

"Magiczne święta Malwiny" dzięki licznym skojarzeniom są dobrym wstępem do bożonarodzeniowej tematyki. Spektakl zaciekawić powinien już trzy-, czterolatki (z racji prościutkiej konstrukcji trudno oczekiwać, by przedstawienie bawiło dzieci starsze niż w wieku 8-9 lat). Dzięki pracy całego zespołu powstało barwne, kolorowe, rozśpiewane widowisko, które każdego kilkulatka wprowadzi w atmosferę Świąt.



Łukasz Rudziński
www.trojmiasto.pl
6 grudnia 2016