Powrotu nie będzie

- Z żalem potwierdzam, że spektakl pt. „Ptaki" w mojej reżyserii nie pojawi się na deskach Starego Teatru w Krakowie. Jan Klata - To przykra sytuacja, bo włożyłem w to dużo wysiłku, i do samego końca miałem szczerą i ogromną chęć zrealizowania tej sztuki właśnie w Krakowie; w miejscu, w którym pracuję od 2005 r., w którym wyreżyserowałem kilkanaście spektakli. Miałem nadzieję na pracę z zespołem, na prośbę którego zgodziłem się podjąć rozmowy z nowym nominatem ministra Glińskiego.

Szumnie zapowiedziany powrót Jana Klaty do Starego Teatru nie dojdzie do skutku - dowiedziała się "Wyborcza". We wrześniu i październiku nie będzie żadnej premiery. Wybitni aktorzy rozważają odejście, bo w najbliższych dwóch miesiąch nie będzie premier.

Gdy krakowskie teatry zapowiadają jesienne premiery, narodowa scena przy ul. Jagiellońskiej sięga do przeszłości. I to głębokiej - zamiast premier we wrześniu i październiku Stary Teatr będzie wystawiał spektakle, które w repertuarze są od dawna - niektóre od 2015 r., jak "Płatonow" Czechowa w reż. Konstantina Bogomołowa, a nawet od 1996 r., jak "Rodzeństwo" Thomasa Bernharda w reż. Krystian Lupy.

Miały być "Ptaki" i wielkie odrodzenie Starego Teatru. A nie będzie nic. Aktorzy: "to sabotaż"

A jeszcze w maju dyrektor Waldemar Raźniak na konferencji prasowej zapowiadał, że sezon 2021/2022 będzie różnorodny i ciekawy. Mówił wówczas: – Przy komponowaniu repertuaru kierowałem się planem proponowanym przeze mnie podczas ubiegania się o dyrekturę. Przez ostatnie pół roku staraliśmy się wsłuchiwać w potrzeby zespołu aktorskiego, myśleć o tym, by zaproszeni twórcy konfrontowali się z tekstami wysokiej próby literackiej, analizowaliśmy również potrzeby widowni. Ze względu na pandemię nie było to łatwe, niemniej powstanie platformy Play Kraków i udostępnienie repertuaru NST w przestrzeni wirtualnej pokazało, jak na nasze spektakle reaguje publiczność. To pomogło nam efektywnie skomponować nadchodzący repertuar.

Hitem sezonu miał być powrót Jana Klaty, byłego dyrektora Starego z "Ptakami" Arystofanesa. Tymczasem - jak dowiedziała się "Wyborcza", do realizacji spektaklu nie dojdzie. Z jakiego powodu? W piątek zapytaliśmy o to dyrektora Raźniaka. W odpowiedzi przeczytaliśmy jedynie: "Informuję, że oświadczenie o losach premiery »Ptaków« w reżyserii Jana Klaty zostanie państwu przesłane w poniedziałek". Nieoficjalnie aktorzy ST mówią, że wygląda to na sabotaż.

W ubiegłym tygodniu Raźniak zwołał zespół i oznajmił, że "Ptaków" nie będzie w repertuarze.

- Ta informacja wszystkich nas zaskoczyła. Po ciężkich czasach liczyliśmy, że teatr wreszcie się odbije i będzie co grać. Z szumnych deklaracji nic nie zostało. No może poza domysłami, że nagła zmiana nastawienia dyrektora Raźniaka do Klaty wygląda na sabotowanie własnych pomysłów sprzed kilku miesięcy. To by oznaczało, że nie była to decyzja samodzielna, a naciski mogły pójść z góry. Nie od dziś wiadomo przecież, że Klata jest na czarnej liście ministra Glińskiego - słyszymy od aktorów, którzy chcą zachować anonimowość.

Klata: nowy dyrektor Starego okazał się kolejnym towarzyskim odkryciem PiS

- Z żalem potwierdzam, że spektakl pt. „Ptaki" w mojej reżyserii nie pojawi się na deskach Starego Teatru w Krakowie - mówi „Wyborczej" Jan Klata. - To przykra sytuacja, bo włożyłem w to dużo wysiłku, i do samego końca miałem szczerą i ogromną chęć zrealizowania tej sztuki właśnie w Krakowie; w miejscu, w którym pracuję od 2005 r., w którym wyreżyserowałem kilkanaście spektakli. Miałem nadzieję na pracę z zespołem, na prośbę którego zgodziłem się podjąć rozmowy z nowym nominatem ministra Glińskiego - dodaje Klata.

W rozmowie z nami reżyser nie ukrywa rozżalenia całą sytuacją. - Liczyłem, że pan Waldemar, mimo kompletnej anonimowości i objęcia funkcji dyrektora z nadania PiS "bez żadnego trybu", będzie miał chęć realizowania misji Starego Teatru, że naprawi katastrofalne błędy poprzedniego pupila ministra Glińskiego, Marka Mikosa. Dlatego, na prośbę aktorów, zdecydowałem się wyreżyserować "Ptaki" Arystofanesa, przekładając realizację dwóch innych spektakli w Polsce i za granicą - wylicza. I dodaje:

Pan Waldemar dostał ode mnie kredyt zaufania; niestety wyczerpał go doszczętnie, okazał się postacią niekompetentną i całkowicie niewiarygodną, po prostu kolejnym towarzyskim odkryciem PiS, niczym Julia Przyłębska dla prezesa Kaczyńskiego.

Klata miał nie mieć wpływu na obsadę?

Jak się dowiadujemy, powodem rezygnacji Klaty z wystawienia „Ptaków" były m.in. zapisy w umowie, które określały, że Klata nie będzie miał wpływu na kształt obsady po premierze, dające możliwość wyznaczenia przez Raźniaka aktorskich dublerów.

- Muszę mieć całkowitą pewność, że mogę wziąć odpowiedzialność za to, jaki będzie ostateczny wydźwięk spektaklu i czy ewentualne jego elementy nie zostaną zmienione bądź w ogóle wycofane pod dowolnym pretekstem - podnosi Jan Klata. - Na to jako twórca nie mogę pozwolić. Ręczę za każdy swój spektakl i jego jakość swoim nazwiskiem, zresztą dotąd nigdy nie zdarzyło się, by dyrektor jakiegokolwiek teatru narzucał mi takie warunki pracy, w takim trybie i tonie prowadził rozmowy - wyjaśnia Klata. I dodaje, że na polecenia Raźniaka to reżyser miał negocjować umowę z... koordynatorką pracy artystycznej.

Nie będzie "Ptaków". Ale i innych spektakli Klaty w Starym

Wygląda na to, że jesienią na scenie Starego nie zobaczymy nie tylko „Ptaków", ale i innych spektakli reżyserowanych przez Klatę: „Wesela", „Wroga ludu", „Trylogii", „Króla Leara". Powód? W tych spektaklach też dokonywano prób zmiany obsady wbrew woli Klaty. Chodziło o zastąpienie aktorów, którzy na znak protestu wobec narzucenia zespołowi Marka Mikosa pożegnali się z etatami w Starym i w tych tytułach grali tylko gościnnie. Na takie manewry, według naszych informacji, Klata nie wyraził zgody.

Jaka jest atmosfera w Starym? Aktorzy mówią o stagnacji ("Odgrzewamy dobre, ale jednak bardzo stare spektakle"), ale też o granicznych emocjach. - Nawet w małych krakowskich teatrach wiele się dzieje, a u nas nic - słyszymy od jednej z aktorek związanych ze Starym.

Kilku aktorów - jak dowiadujemy się nieoficjalnie - rozważa odejście ze Starego, kolejni łapią fuchy, żeby nie siedzieć bezczynnie.

- Ukonstytuowała się nowa rada artystyczna i to jeszcze w niej pokładamy jakąś nadzieję. Niewiele jej już zostało - komentuje kolejna aktorka.

__

Wszystkie teksty Gazety Wyborczej od 1998 roku są dostępne w internetowym Archiwum Gazety Wyborczej - największej bazie tekstów w języku polskim w sieci. Skorzystaj z prenumeraty Gazety Wyborczej.



Angelika Pitoń , Małgorzata Skowrońska
Gazeta Wyborcza Kraków
20 września 2021