Prapremiera w Będzinie

"Tekst Marty Guśniowskiej nie jest nowy, bo przeleżał w jej biurku. Nie potrafię powiedzieć, kiedy dokładnie go napisała, ale był zgłoszony na konkurs na sztukę dla dzieci i młodzieży do Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu" - powiedziała Bernarda Anna Bielenia, dodając, że "nigdy nie był realizowany i będzie to prapremiera teatralna".

Pytana o to, kim jest postać główna w przedstawieniu i dlaczego nosi tak dziwne imię, reżyser wyjaśniła, że "bohater nazywa się Noniek, bowiem jego ulubionym powiedzeniem jest stwierdzenie +No nieee...+". "To jest takie powiedzenie, które ma oddać charakter kogoś, kto nie jest zadowolony z żadnej szansy życiowej, która się przed nim pojawia" - powiedziała. "Jego imię zapamiętuje się bardzo szybko, gdy tylko zorientujemy się, jaka jest jego postawa życiowa, a w spektaklu mamy piękną scenę, obrazującą etymologię tego imienia" - tłumaczyła reżyser.

Zaznaczyła, że "akcja przedstawienia opowiada o Nońku, który wyrusza w podróż, by odzyskać dobry humor, który stracił z niewiadomych dla siebie przyczyn".

"To będzie spektakl prawdziwie lalkowy. Julia Skuratova, z którą nie pierwszy raz współpracuję - a cenię ją za absolutną estymę, która ona darzy świat lalek i materii - zaproponowała lalki zbliżone do estetyki teatru, która mnie fascynuje. W swojej budowie, strukturze są oparte o konstrukcje imitujące przedmioty" - wyjaśniła Bielenia.

Zaznaczyła, że "cała akcja dzieje się w biurze rzeczy zagubionych, znalezionych i przedmiotów, które są już niepotrzebne". "Cały ten świat jest wykreowany w rezultacie inwencji twórczej aktorów i mieszkańców tego magazynu. Dlatego mamy na scenie m.in. postaci Pająka, Gąsienicy, Ślimaka, Notki, Podrzędnika, Nadrzędnika... Jest ich bardzo, bardzo dużo" - powiedziała.

Reżyser podkreśliła, że "w spektaklu pojawia się również postać Zamiatacza, który zamiata wszystko, co jest niepotrzebne".

"Stworzyliśmy taką filozoficzną konstrukcję tych postaci, które można przypisać do rozmaitych sytuacji życiowych, z którymi spotykamy się codziennie" - podkreśliła.

Bielenia zaznaczyła, że "Noniek ponosi szereg porażek, jak to bywa w życiu, ale odnosi też sukcesy". "W finale natomiast mamy absolutnie happy end, który daje mnóstwo nadziei. Mamy bowiem wspaniałą postać Handlarza Humoru, który +nawet rozdaje humory, jak ma dobry humor+" - wyjaśniła.

Pytana o stronę muzyczną i piosenki w przedstawieniu, Bielenia wyjaśniła, że od lat współpracuje z kompozytorem Marcinem Nagnajewiczem. "Nadrzędnym hasłem naszych poszukiwań muzycznych z kompozytorem był kolaż. A to jazz jest chyba takim najlepszym kolażowym tropem, dlatego mamy jazzowe klimaty" - powiedziała. "Natomiast same piosenki są barwne, choć niejednorodne. Są smutne i wesołe" - dodała.

"Cała struktura muzyczna nawiązuje delikatnie do filmu noir i do takiego jazzowego świata, który jest nieco kryminalny, bo mamy w spektaklu również postać Detektywa Komara" - wyjaśniła Bielenia.

"Historia Nońka okraszona ciekawą warstwą plastyczną oraz wplecionymi w akcję piosenkami, ma w sobie urok kryminalnych zagadek, podczas których poznajemy kolejnych bohaterów sztuki" - czytamy w zapowiedzi spektaklu.

Jak zaznaczono "literatura Marty Guśniowskiej idealnie wpisuje się w problemy, które napotykamy w życiu codziennym". "Historia głównego bohatera pozwoli dzieciom zrozumieć własne emocje, które często prowadzą do utraty dobrego humoru, a to z pewnością ułatwi znalezienie recepty na jego ponowne odzyskanie" - napisano na stronie teatru.

Podkreślono, że "historyczka teatru lalek i badaczka literatury dla dzieci Halina Waszkiel wręcz sugeruje konieczność obcowania z tekstami Marty Guśniowskiej: +jej sztuki można by sprzedawać w aptekach jako lekarstwo na depresję i odtrutkę na zło świata+".

Spektakl dla dzieci w wieku 5+. Kolejne przedstawienia - 29 i 30 listopada.



Grzegorz Janikowski
Kurier PAP
25 listopada 2021
Spektakle
Noniek