Przyjdźcie, by się z sobą bawić

To nie jest przedstawienie, w którym rodzic wchodzi i się odcina. W założeniu to ma być osobiste doświadczenie dla rodzica i dziecka, wspólnie angażujących się i biorących w nim udział. Przede wszystkim – przyjdźcie, by dobrze się ze sobą bawić!

Z Gretą Clough, twórczynią spektaklu „Dzień pod pierzynką", rozmawia Barbara Popiel.

Barbara Popiel: Skąd Pani czerpie inspiracje do spektakli dla dzieci?

Greta Clough: Inspiracja przychodzi z wielu miejsc. Czasem najpierw mnie inspirują materiały, jak w przypadku mojego spektaklu „Engi" (dla dzieci od 3 do 6 lat) o łące i o wspomnieniach, które ukrywa ona w trawie. Zauważyłam, że cały czas ciągnie mnie do tego materiału i tych cichych, zapomnianych przestrzeni, które kiedyś były tak znaczące w Anglii, gdzie w tym czasie mieszkałam. Chciałam się podzielić tą historią.
Kúrudagur [„Dzień pod pierzynką"] powstał, gdy urodziłam moją córkę. Byłam sfrustrowana brakiem kameralnych kulturalnych aktywności, które można by podejmować z małym dzieckiem. Były, oczywiście, grupowe zabawy i kawowe poranki, ale tęskniłam do tego, by być w artystycznej przestrzeni i chciałam się podzielić moją pasją z moją dziewczynką. Zaczęłam więc tworzyć tego rodzaju przestrzeń, w której miałam ochotę przebywać z moją córką. Można zatem powiedzieć, że „Kúrudagur" był inspirowany moimi wczesnymi doświadczeniami macierzyństwa. Moja córka towarzyszyła mi podczas całego procesu tworzenia i właściwie sztuka ewoluowała wraz z jej dorastaniem, a ja obserwowałam, jak różnorodne etapy rozwoju dziecka wpływają na sposób, w jaki ono się angażuje. To było wspaniałe doświadczenie i bardzo mnie raduje dzielenie się tą pracą z całym światem. Ogromnie wierzę w zaangażowanie dzieci w ich pierwszych latach życia w sztukę, a ten spektakl to także możliwość zaprezentowania sztuki lalkarskiej nie tylko dzieciom, lecz również rodzicom – w bardzo delikatny i bezpretensjonalny sposób.

Jakie uczucie jest najważniejsze i najsilniejsze, gdy spotyka się Pani z najmłodszą widownią?

Otwartość. Wszystko może się zdarzyć i to jest wspaniała sytuacja. Nasze dzieci stale się z nami kontaktują, by zobaczyć, czy coś jest bezpieczne albo w porządku. Dzięki temu, że dorośli są otwarci na możliwości, dzieci mogą się zaangażować w taki sposób, że też będą zainspirowane. Niektóre dzieci mogą być nieśmiałe i chcą siedzieć na kolanach, inne szybko zechcą poznawać przestrzeń. I jedno, i drugie jest w porządku. Ale takie otoczenie możemy stworzyć tylko wtedy, gdy jesteśmy otwarci.

Jaka technika lalkowa jest według Pana najciekawsza, najbardziej wartościowa dla dziecka?

W tej chwili jestem wielką fanką bezpośredniego animowania, szczególnie w przypadku najmłodszej widowni, ponieważ to pozwala aktorowi być dotykalnym i wolnym, ale uważam, że wszystkie style i techniki w spektaklach są wartościowe.

Czego Pani zdaniem teatr lalek może nauczyć dzieci?

To trudne pytanie. Zwykle unikam terminu „nauczyć" w odniesieniu do spektaklu. Uważam, że lalkarstwo wymaga od widowni w każdym wieku większego zaangażowania wyobraźni. Nawet w pierwszych latach życia widzowie potrzebują zaangażować wyobraźnię i intelekt na wyższym poziomie. To może także wpływać w głębszy sposób na ich własne zabawy, ponieważ granica między lalką a zabawką nie jest dla nich jasna. Dzieci uczą się przez zabawę, a dla mnie ten rodzaj teatru to doświadczenie większej zabawy.

Czego się Pan spodziewa po reakcjach dzieci i rodziców oglądających „Dzień pod pierzynką"?

Nigdy nie oczekuję niczego od widzów oglądających teatr dla najmłodszych. Każde dziecko angażuje się inaczej i myślę, że ważne jest pozwolić dzieciom wchodzić w interakcję, albo nie wchodzić, jak chcą. Mam nadzieję, że rodzice będą zrelaksowani i skupieni na doświadczeniu i na swoim dziecku i będą się po prostu cieszyć tym, że są razem w kreatywnej przestrzeni, aby odnaleźć radość w dzielonym przeżyciu. To nie jest przedstawienie, w którym rodzic wchodzi i się odcina. W założeniu to ma być osobiste doświadczenie dla rodzica i dziecka, wspólnie angażujących się i biorących w nim udział. Przede wszystkim – przyjdźcie, by dobrze się ze sobą bawić!

___

Greta Clough jest artystką, współtwórczynią niezależnego teatru Old Saw, twórczynią spektakli dla dzieci. Jest też mamą. Z takiego połączenia narodził się „Dzień pod pierzynką", który dziś oglądamy. A od samej artystki możemy dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy o tym przedstawieniu i jej pracy.

Opracowanie tekstu i tłumaczenie: Barbara Popiel.
Tekst pochodzi z blogu "MaMaMaBlog", wchodzącego w skład projektu "Teatralny Ty-Dzień Dziecka".



(-) (-)
Materiał organizatora
29 maja 2017
Portrety
Greta Clough