Świat dziecka

Szczeciński Teatr Lalek Pleciuga po raz kolejny wystawił "Pippi Pończoszankę" wg powieści Astrid Lindgren. Spektakl oparty był nie tylko o dialogi poszczególnych aktorów, lecz także o piosenki śpiewanych przez Pippi w towarzystwie jej "kapeli". Momentami wydawało się, że przedstawienie zamienia się w koncert zespołu rockowego, przy którym wspaniale bawiła się zgromadzona publiczność!

„Pippi Pończoszanka” koncentruje się wokół anegdot z życia dziewczynki, która mieszka bez rodziców. Jej codzienność wypełniają własne pomysły na barwne spędzanie czasu. Ma przyjaciół, którzy odwiedzają ją, by razem się bawić i wygłupiać. Oni - wychowani według reguł, które narzucali im dorośli, bo w końcu mieszkali z rodzicami i Pippi - momentami niesforna dziewczynka, zawadiacka psotnica  miewająca szalone pomysły, ale o dobrym sercu, nie chcąca nikogo skrzywdzić. Wspaniale razem potrafią się bawić, jak i uczyć od siebie. Dom Pippi dla Anity i jej brata jest innym światem, gdzie mogą bez konsekwencji łamać reguły, które narzuca im świat dorosłych. Nie są to oczywiście takie rzeczy, które miałyby zdegradować czy zniszczyć kształtujące się dopiero charaktery dzieci.

Widzowie towarzyszą przez cały spektakl dziewczynce odważnej, która na swojej drodze walczy z różnymi przeciwnościami losu - panią z domu opieki, dwoma rabusiami, policją oraz z panią nauczycielką, każącej przychodzić jej do szkoły. Pippi pokazuje dzieciom, co to znaczy samodzielność i własne zdanie, choć może nie zawsze słuszne. Ukazana jest także wiara dziecka, nieskalana ludzkimi, złymi doświadczeniami- Pippi wierzy, a nawet wie to na pewno, że jej ojciec, pływający po morzach pirat wróci, mimo że pani z opieki społecznej próbuje jej uzmysłowić, że tak się nie stanie, i że to jest powód, dla którego chce również zabrać ją pod swoje skrzydła.

Pippi przenosi nas w inny świat, świat dziecięcych fantazji, bez gry i pozorów, które wypełniają dorosłość, ale także w rzeczywistość naiwności i niewiedzy dziecka, które nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństw, przypadków, jakie lubi nam sprawiać los. Patrząc z innej perspektywy zaradna dziewczynka nie boi się wyrażać własnego zdania, szczerości, mimo że bywa ona bolesna i której tak często brakuje dorosłym.  

Młodzi widzowie bardzo angażowali się w to, co się działo przed ich oczami. Krzykami próbowali niejednokrotnie ostrzec bohaterkę przed czyhającym na nią niebezpieczeństwem, którym była odwiedzająca ją pani z domu dziecka. Aktorzy nawiązywali kontakt z młodą publicznością, zadawali pytania, w pewnym momencie zostali nawet potraktowani jako klasa, w której była również i Pippi, zmuszona do tego, aby zacząć chodzić do szkoły, chociaż uważała, że to nie jest w ogóle potrzebne.

Dla dzieci „Pippi Pończoszanka” to podróż pełna wrażeń i ekscytacji. Dziewczynka jest ich rówieśniczką, postacią z dziecięcego świata, która jednak mieszka sama, może więcej, niż one dlatego tak bardzo młoda publiczność zaaferowana jest każdym jej słowem, gestem, kolejną przygodą.



Izabela Makaruk
Dziennik Teatralny Szczecin
30 stycznia 2010