Transformacja, przeszłość, wspomnienia...

"Bracia Karamazow" Teatru Provisorium wysoko postawiły poprzeczkę.

Trwające prawie trzy godziny przedstawienie lubelskiego Teatru Provisorium od początku do końca trzymało widzów w napięciu i ani przez chwilę nie nudziło. Janusz Opryński przeniósł na scenę najsłynniejszą powieść Fiodora Dostojewskiego i udało mu się to znakomicie. Opowieść o trzech braciach i ich rozterkach życiowych i duchowych, o dylematach moralnych, uczuciach, nic nie straciły na aktualności.

To popis znakomitego aktorstwa, szczególnie w wykonaniu Adama Woronowicza grającego rolę ojca, który właściwie nawet nie gra, on tym ojcem po prostu jest.

"Bracia Karamazow" to spektakl dynamiczny, w którym dużo się dzieje, a scenografia oparta na kręcącej się platformie pozwala nam płynnie przemieszczać się z jednego mieszkania do drugiego i wędrować od jednego wątku do drugiego.

Ciekawym spektaklem była "Rewolucja balonowa" Teatru Powszechnego z Warszawy. Monodram, zagrany przez młodą aktorkę Katarzynę Marię Zielińską, opowiada o tym jak przemiany ustrojowe wpłynęły na życie przeciętnych Polaków. Jakie przyniosły korzyści, jakie straty. To podróż sentymentalna do czasów kolejek, gum balonowych Donald, importowanych pomarańczy na święta.

To spektakl ciekawy, dobrze zagrany i pomysłowo zrealizowany.

Bałtycki Teatr Dramatyczny zaprezentował przedstawienie "Jak być kochaną". 5 aktorów na scenie odtwarza krótkie scenki z życia starszej pani, która żyje wspomnieniami. Aktorzy wcielają się w różne role, mówią chórem, powtarzają frazy. Wszystko przelatuje widzom przez głowę podobnie jak ludzkie wspomnienia. To spektakl, który można pokochać albo znienawidzić.



Małgorzata Klimczak
Głos Szczeciński nr 92
21 kwietnia 2012