Cztery postaci sceniczne w poszukiwaniu ekranu

2. Teatralna Elipsa Kreatywności w Policach

W latach 60., kiedy Jerzy Grotowski przeczuwał nadejście kryzysu teatru, przegrywającego nieuchronnie ze środkami wyrazu oferowanymi przez nowe media, nie podejmował rozważań o ich funkcji inspirującej dla widowiska. Hybrydy, powstałe przez wprowadzenie na scenę różnych dyscyplin, w szczególności przez telewizję i film prowadziły według niego jedynie do zafałszowania sztuki teatru. Jakże odmienną formułę mogliśmy zaobserwować podczas II Teatralnej Elipsy Kreatywności, która miała miejsce w Policach, w dniach 5-8 lipca.

Można się było spodziewać, że ze względu na międzynarodowy (polsko-niemiecki) charakter spotkania, w prezentacjach amatorskich grup teatralnych dominować będą znaki wizualne – i tak też się stało. Zarówno Teatr Animacji eF, nawiązujący do konwencji czarnego teatru, Teatr Ruchu Forma z tanecznym widowiskiem Wspomnienie, jak i uliczny spektakl grupy Ecce Homo Kruchość to formy powstałe bez użycia słowa. Jednakże nawet te przedstawienia, których podstawę stanowił tekst literacki (teatr Nieobliczalny z Podwyżką wg Pereca, Teatr Form Czarno-Białych Plama z Wiwisekcją Białoszewskiego, czy Serdeczny stary człowiek Miłobędzkiej, zaprezentowany przez krakowskie Studio Teatralne Wyjątek) wydobyły na pierwszy plan tworzywo sztuk plastycznych oraz ujawniły dominację myślenia obrazami. Tu niemałą pomocą okazało się wykorzystanie nowoczesnych technik – przede wszystkim multimedialnych projekcji. Warto podkreślić, że w dwóch prezentacjach amatorskich grup teatralnych, obecność multimediów przekroczyła wyznaczony przez Marię Shevtsovą pierwszy poziom tworzenia znaczeń w prezentowanym widowisku, sprowadzający użycie projekcji do charakteru dekoracyjnego. W ostatnim dniu festiwalu, pojawiły się dwa przedstawienia, w których na wyświetlonym tuż za aktorami ekranie, pojawiły się obrazy w znacznym stopniu konstytuujące sensy prezentowanego spektaklu; była to Podwyżka teatru Nieobliczalnego oraz Teatr filmu niemego niemieckiej grupy Die Bühne E.V. Theater der tu. Drugie z wymienionych wyżej przedstawień zasługuje na bliższą uwagę.

Cztery groteskowo wyglądające i poruszające się postaci przedstawiają, przy akompaniamencie granej na żywo muzyki, zabawne scenki: walki na ringu, spożywania posiłku i przygotowania drinków. Doskonała sprawność fizyczna młodych aktorów pozwala doszukać się w przedstawieniu cech zaczerpniętych z gatunku pantomimy a wpisany w koncepcję całości element improwizacji i „zamierzonego błędu”, wprowadzającego element komizmu sytuacyjnego przywodzi na myśl włoską commedia dell’ arte.  Zbyt odległa chronologicznie to jednak sugestia, gdyż w tle nieustannie widoczny jest kadr z kina niemego, na którym pojawiają się teksty opisujące scenki rozgrywane na żywo na scenie (napisy są niemieckie, pod nimi znajduje się polskie tłumaczenie, co stanowi świetne rozwiązanie dla publiczności). Wyświetlane słowa niejednokrotnie nie przystają do sytuacji scenicznej i budują drugi poziom komizmu. Inspiracji należy jednakże poszukiwać nie tylko w tradycji włoskiej komedii improwizowanej, lecz przede wszystkim w jej późniejszej transformacji śmiało adaptowanej i wykorzystywanej przez aktorów kina niemego: Charliego Chaplina czy Bustera Keatona. Projekcja multimedialna - przez dzielenie sekwencji na odcinki - oprócz tego, że nadaje poszczególnym scenkom charakter „filmowy” to jeszcze buduje klimat kina lat 20. ubiegłego wieku, co pozwala odbiorcom doświadczyć jedynego w swoim rodzaju dysonansu recepcyjnego; nie wiemy w pewnym momencie czy znajdujemy się w sali kinowej czy teatralnej. Aktorzy, działający na tle projektora, wyglądają niczym trójwymiarowe postaci wycięte z płaskiego ekranu i przywołują skojarzenia z Sześcioma postaciami scenicznymi w poszukiwaniu autora Pirandella, czy to ze względu na swój upiorny wygląd, czy też wrażenie odrębności od świata sceny teatralnej, na której znaleźli się jakby przez przypadek. Podczas spektaklu aktorzy oscylują na granicy dwóch odrębnych światów, dwóch różnych gatunków, przez co w widzu uruchomiony zostaje efekt obcości i dystansu.

Multimedia konstytuują w przypadku Teatru filmu niemego nadrzędny sens interpretacji tego hybrydycznego, czy też może lepiej użyć słowa, granicznego widowiska zarówno w zakresie treści jak i formy wyrazu. Bez wątpienia niemieckiej grupie teatralnej udało się zakwestionować – swoją drogą uzasadniony w wielu przypadkach – pogląd, że wykorzystywanie nowych zdobyczy technicznych w teatrze podyktowane jest wyłącznie aktualną modą.

Magdalena Krause
Dziennik Teatralny Szczecin
12 lipca 2012

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia