Komedia w służbie emerytom

"Lepiej już było..." - reż. Wojciech Adamczyk - Teatr Współczesny w Warszawie

Starość, oprócz utraty zdrowia i witalności, niesie za sobą jeszcze inne problemy, z których nie każdy może sobie zdawać sprawę. Są nimi ubóstwo, ale przede wszystkim samotność i odrzucenie przez społeczeństwo.

Z nimi właśnie boryka się Esmeralda Quipp, emerytowana aktorka, której perypetie możemy obejrzeć w spektaklu „Lepiej już było..." w reżyserii Wojciecha Adamczyka, granym na deskach Teatru Współczesnego w Warszawie. Bohaterka zmaga się z trudnościami życia w dość niecodzienny sposób...

„Lepiej już było..." to niezobowiązująca komedia, gdzie niezwykle dużo się dzieje. Esmeralde Quipp poznajemy, kiedy to po jednym z teatralnych castingów wraca ona do swojego mieszkania. Mamy wtedy szansę zobaczyć, z czym na co dzień zmagać się musi emerytowana aktorka: bieda, choroby i samotność, która pogłębia się, gdy umiera jej ukochany kot, którego postanawia pochować przed domem. Na to jednak nie zgadza się właściciel posesji i wzywa policję. W areszcie Esmeralda spędza jedną noc, gdyż nie ma pieniędzy na zapłacenie grzywny. O dziwo, pobyt tam spodobał się jej, ze względu na warunki tam panujące i ludzi, którzy byli dla niej niezwykle życzliwi i pomocni. Oprócz uprzejmej policjantki Hackett, zaprzyjaźnia się w celi z niedoszłą morderczynią swojego męża, a także prostytutkami. Aktorka postanawia więc, że tam wróci, z tym, że na nieco dłużej. Wpada na pomysł, aby... obrabować bank.

Przyznam, że początek przedstawienia nie wyglądał obiecująco. Uderzyła mnie dominująca rola rekwizytów, których po prostu było za dużo, co generalnie skutkowało spowolnieniem akcji, jak i pewnym brakiem wiarygodności całości. Może to wydaje się być paradoksalne, ale bardziej przekonujące, w mojej opinii jest operowanie symbolem, swego rodzaju minimalistyczną alegorią, aniżeli tanimi, kiczowatymi rekwizytami, gdzie już na pierwszy rzut oka widać ich niedoskonałości. Pierwszych kilka scen cierpiało na tę przypadłość, jednak wraz z rozwojem akcji nadmiar scenicznych atrybutów jakby zelżał i przestałem na to zwracać uwagę. Być może miało na to wpływ pojawianie się coraz to nowych postaci, które zwracały na siebie moją uwagę.

Aktorzy, wcielający się w te kreacje dobrze wykonali swoją pracę. Oczywiście, grająca Esmeraldę Quipp, Marta Lipińska była najjaśniejszym punktem całej obsady. Jej kreacja spajała całą historię, nadając jej ciągłość i wyrazistość. Widać było, że aktorka bardzo swobodnie i z dystansem podeszła do swojej roli. No i pomimo swojego wieku, Pani Marta naprawdę pełna jest energii, której nie jeden młody człowiek mógłby pozazdrościć. Innym jasnym i bardzo komediowym punktem obsady był Zbigniew Suszyński, wcielający się w kilka pobocznych ról. Tym, którzy Pana Zbigniewa znają, nie muszę tłumaczyć dlaczego niemal każde jego pojawienie się na scenie wywoływało wśród widowni salwy śmiechu. To niezwykle charyzmatyczny aktor, który z łatwością kreuje dowcip i parodię.

„Lepiej już było...", jak już wspomniałem na początku, nie jest sztuką ambitną. W intencji jej autorki, Cat Delaney, ma ona poprzez komediowy sznyt zwracać uwagę na problemy starszych ludzi i to się jej udało. Bardzo podoba mi się ta koncepcja: rozbawić publiczność, a zarazem zwrócić jej uwagę na pewne istotne kwestie. Taka lekcja zostaje w pamięci na dłużej, gdyż ludzie przyjmują ją, można powiedzieć, jako efekt uboczny dobrze spędzonego wieczoru. Natomiast ta część publiki, którą owe problemy bezpośrednio dotykają, może spojrzeć na swoje życie z dystansem i utożsamiać się z główną bohaterką, jednocześnie z szerokim uśmiechem obserwować jej poczynania.

Na spektaklu, który oglądałem, owa część publiki była licznie reprezentowana przez emerytów. Słyszałem, jak komentowali oni niektóre sceny, na zasadzie „znam to", kiedy na przykład Esmeralda nie mogła dojść do tego ile tabletek leku musi przyjąć. Widać, iż potrzebowali oni takiego spojrzenia na siebie, nieco ironicznego, ale zarazem brawurowego, gdyż aplauz towarzyszący zakończeniu występu trwał dobre kilka minut.

Czy zatem warto wybrać się na „Lepiej już było..."? Uważam, że tak, ale zalecam zabrać ze sobą, jeśli to oczywiście możliwe, starszych krewnych: dziadków, czy też rodziców. Spektakl przyniesie im niewątpliwie dużo radości, a poza tym czas spędzony z najbliższymi zawsze będzie na duży plus. Pamiętajmy o nich i nie ignorujmy – to najważniejsze przesłanie sztuki, wydobyte z pozornie prostej, „taniej" komedii o nazbyt szczęśliwym zakończeniu.

Wiktor Skórski
Dziennik Teatralny Warszawa
26 kwietnia 2023
Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92 Notice: Undefined index: id in /var/zpanel/hostdata/zadmin/public_html/kreatywna-fabryka_pl/public/nowa_grafika/Application/modules/default/views/scripts/article/details.phtml on line 92

Książka tygodnia

Bieg po linie
Wydawnictwo MANDO
Maria Malatyńska, Jerzy Stuhr

Trailer tygodnia